Emocje znów wzięły górę. Wściekła Doda przerwała koncert i zaczęła krzyczeć. "No chodź tu!"
Doda w nowym roku nie zwalnia tempa i kontynuuje trasę koncertową związaną ze swoim programem telewizyjnym "Doda. Dream Show". Podczas ostatniego występu doszło wo wpadki na oczach tysięcy fanów. Nagle artystka przerwała swój występ. W końcu zaczęła krzyczeć, by ktoś jej pomógł. Co się stało?
Doda pokazała zawodową twarz w show Polsatu
W ubiegłym roku mogliśmy poznać piosenkarkę jako ambitną artystkę, która na scenie chce pokazać tylko perfekcję. Program "Doda. Dream Show" ukazał jej zawodowe życie, pełne artystycznych wizji, długich godzin negocjacji oraz wielkiego poświęcenia dla fanów.
Gdy w jej życiu prywatnym bywało różnie, a doniesienia o Dariuszu Pachucie nie ustawały, Doda skupiła się na zawodowych obowiązkach. Obecnie wkłada cały zapał w trasę koncertową promującą nowy album.
Fani mogli na własne oczy zobaczyć efekt wielu miesięcy przygotowań. Pomimo ogromnego poświęcenie nie obyło się bez wpadek. Jeden z występów wyprowadził Dodę z równowagi. Nagle musiała bez ogródek zwrócić się do ekipy.
Doda zaczęła rok od kolejnych występów
Doda podczas swojego "Aquaria Tour" zaskakuje publiczność niesamowitymi kostiumami, dopracowanymi choreografiami, efektami wizualnymi na najwyższym poziomie oraz obecnością muzycznych gości jak np. Smolasty. Nowy rok rozpoczęła od serii koncertów. Jednym z przystanków na trasie była Łódź.
Fani zgromadzenie w Atlas Arenie mogli wraz z nią zaśpiewać największe hity artystki, które zwieńczają ponad 25-letnią działalność na scenie muzycznej. Pomimo ogromnego doświadczenia i oddania artystycznej wizji nie brak drobnych pomyłek.
Na scenie w Łodzi Doda nie wytrzymała. W pewnej chwili przerwała występ, by zwrócić się do ekipy. Przed tysiącami fanów nie kryła irytacji. Natychmiast znalazło się przy niej kilku mężczyzn.
Doda na scenie straciła cierpliwość. Nagle krzyknęła do ekipy technicznej
Jedną z najbardziej denerwujących wpadek podczas występu na żywo są problemy techniczne, które zdarzają się nawet najlepszym. W takich momentach artyści muszą zachować zimną krew i pokazać swoje umiejętności improwizacji.
Doda napotkała drobny problem odsłuchu podczas koncertu. Początkowo próbowała subtelnie zaalarmować swoją ekipę o zdarzeniu, jednak gdy to nie pomogło, przerwała występ.
Poproszę tu... Może mi ktoś pomóc z odsłuchem? Dziesiąty raz pokazuje. Nie wiem, czy robię to zbyt subtelnie, więc powiem niesubtelnie. No chodź tu! - krzyknęła przy wszystkich.
Gdy u jej boku natychmiast pojawiło się kilku mężczyzn, postanowiła obrócić całą sytuację w żart. Po krótkiej chwili napięciu Doda mogła kontynuować swoje wielkie show. Wpadkę wynagrodziła fanom kolejnym przebojem.