Fani Buddy zjechali się pod areszt. Obrazki po których grzmi w sieci
Kamil L., znany w internecie pod pseudonimem Budda, został zatrzymany na trzy miesiące tymczasowego aresztu. W Nowogardzie zebrali się kolejni fani twórcy, by okazać swój sprzeciw i wsparcie.
Aresztowanie Kamila L.
14 października Budda, czyli Kamil L., został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) oraz Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Dzień wcześniej twórca poinformował fanów o zakończeniu kariery i zapowiedział loterię z luksusowymi nagrodami. Przez tysiące fanów znany był ze swoich akcji dobroczynnych jak m.in.: zapewnienia schronu powodzianom czy wspieranie ogromnymi datkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Teraz aresztowany przebywa w tymczasowym więzieniu wraz z piątką pozostałych oskarżonych, w tym jego dziewczyną, pseudonim Grażynka. Łącznie podczas akcji zatrzymano aż 9 osób. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się nielegalnym hazardem i loteriami internetowymi oraz praniem brudnych pieniędzy.
Na temat Buddy i jego paczki można znaleźć sprzeczne oceny w mediach społecznościowych. Wierni fani zaczęli mocno wspierać internetowego twórcę. Ci, którzy wierzą w jego niewinność, pojechali nawet pod mury więzienia.
Wsparcie dla Buddy
W mediach społecznościowych nietrudno znaleźć głosy popierające dotychczasowe działania Buddy. Popularność zdobywa nawet hasztag #teamBuddy (#drużynaBuddy). Jednym z jego fanów okazał się raper Jakub Flas o ksywce Kubańczyk. Wpis poruszył kolejnych fanów.
Jeśli chodzi o Kamila, to idę za nim zawsze w ogień. Ta sytuacja tylko pokazała, jak zawistni i fałszywi w tych czasach są ludzie. […] Smutno jest patrzeć, jak ludzie cieszą się z cudzego nieszczęścia. Budda to jedyna osoba z tej śliskiej branży, z którą od lat mamy bliski kontakt. Nigdy się na nim nie zawiodłem. Przeżyliśmy w życiu dużo pięknych chwil, a jeszcze więcej przed nami – ogłosił.
O dziwo mniejsze wsparcie dla Kamil L. okazuje jego rodzina. Brat Buddy po zwiększeniu aktywności na jego koncie wydał oficjalne, prawne oświadczenie . Sam od dawna nie miał kontaktów z rodzeństwem.
Kamil nie wykazał nigdy chęci, żeby zadbać o więzy rodzinne a wręcz narobił mi problemów i mimo moich próśb nie poświęcił nawet minuty, żeby to sprostować. Z rodziny sam zrezygnował, bo przypuszczam, że super sprzedawała się taka smutna historia. Nigdy mu nic złego nie zrobiłem i czekałem, aż on dojrzeje i mnie przeprosi. Wspierałem, jak budował swój kanał i będę wspierać teraz również, ale nie mogę pozwolić, żeby moja rodzina ucierpiała, bo on popełnił błąd – napisał w sieci.
Mimo poróżnionych głosów Budda może liczyć na fanów, którzy bronią go nie tylko w internecie, ale także w realu. Obrazki spod więzienia przechodzą wszelkie oczekiwania.
Fani Buddy urządzili protest przed więzieniem
Kamil L. przebywa w tymczasowym więzieniu od 11 dni. Fani nadal przybywają pod jego mury, by okazać mężczyźnie swoje wsparcie. Tym razem pojawili się z ogromnym banerem, na którym widniało hasło: "Murem za Buddą". Z megafonu wykrzykiwali sprzeciw wobec zatrzymania twórcy.
Kamilu, jesteśmy z tobą! Kamilu, trzymaj się - dało się słyszeć na nagraniach.
Zadziwiająca jest frekwencja osób, które zjawiły się w Nowogardzie. Wśród tłumów można zauważyć także małe dzieci, które prawdopodobnie przyszły na miejsce wraz z rodzicami. Te obrazki wywołały burzę.
- Ja się zastanawiam, po co oni te dzieci ze sobą biorą? Jako dziecko nie chciałbym, żeby ojciec mnie brał pod areszt i krzyczał murem za Buddą.
- Średnia wieku 14 lat.
- Sobota to mama pozwoliła dłużej z kolegami.
- Zabierać dzieci pod areszt to już przesada.
Fani Buddy się nie poddają i mają nadzieję na zwolnienie z aresztu ich internetowego idola.