Gdy Patryk był malutki, usłyszała wstrząsającą diagnozę. Sylwia Peretti: "Wolałabym nie pamiętać"
Wiele osób, patrząc na Sylwię Peretti, widzi po prostu pławiącą się w luksusach piękność. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, pomimo jakich trudności doszła do takiego majątku. Gdy miała zaledwie 21 lat, jej cały świat niemal się zawalił.
Sylwia Peretti - choroba
Sylwia Peretti bardzo szybko stała się dorosła. Zaszła w ciążę już jako 17-latka i jak później podkreślała, nie była to żadna wpadka, a zaplanowana decyzja. 4 lata później, gdy jej rówieśnicy jeszcze beztrosko się bawili, dowiedziała się, że za kilka miesięcy może już nie żyć.
W jednej z jej piersi znaleziono bowiem guza. Jak się później okazało, to właśnie przez niego Peretti tak wówczas chudła. Nie ważyła nawet 50 kilogramów! Na całe szczęście guz nie okazał się złośliwy i problem został rozwiązany operacyjnie. Niemniej, wspomnienie o diagnozie to wciąż dla Sylwii trauma.
Sylwia Peretti apeluje do fanek
Sylwia Peretti opowiedziała o tym trudnym momencie ze swojego życia w programie “Intymne Rozmowy”. Przyznała wówczas, że od czasu diagnozy w każde urodziny chodzi na badania piersi, by wyprzedzić ewentualną, tragiczną diagnozę. Uczy też swoje fanki tego, jak szalenie istotna jest profilaktyka.
Trąbie o tym przynajmniej raz w miesiącu. Proszę, dosłownie proszę wszystkie dziewczyny, kobiety, by chodziły się badać.
Sylwia Peretti nie przyznała się mamie
Już sam fakt, że 21-latka z dzieckiem tak dzielnie zmierzyła się z guzem piersi, jest imponujący i inspirujący. Jeszcze bardziej zdumiewa jednak fakt, że Sylwia Peretti w momencie diagnozy i tak nie myślała tylko o sobie. Chciała chronić swoją mamę.
Jak po latach przyznała, nie pobiegła do rodzicielki, by żalić się na to, co ją spotkało. W ogóle nie powiedziała jej o tym, bo obawiała się, jak mama na to zareaguje . Wolała oszczędzić jej ogromnego stresu, który z kolei mógłby odbić się na jej zdrowiu.