Gozdyra przerwała rozmowę i wybiegła ze studia. Musiała się gęsto tłumaczyć
Programy na żywo niosą za sobą niebezpieczeństwo niespodziewanych sytuacji. Gospodarze często muszą wykazać się sporą improwizacją, by zapanować nad chaosem. Tym razem Agnieszka Gozdyra nie dała rady. Zrezygnowana nagle opuściła studio. Co skłoniło ją do takiej decyzji?
Wpadka podczas ważnego programu na żywo
Nie od dziś wiadomo, że programy na żywo generują najwięcej emocjonujących sytuacji. Z niespodziewanymi wydarzeniami często zmagają się gospodarze porannych śniadaniówek. Tym razem padło na długo zapowiadaną debatę w programie "Debata dnia" Polsat News.
Gośćmi Agnieszki Gozdyry zostało grono polityków: Michał Szczerba z KO, Miłosz Motyka z PSL, Grzegorz Płaczek z Konfederacji oraz Dariusz Stefaniuk z PiS. Tematem rozmowy miała być aktualna sytuacja na wschodzie, wraz z poruszaniem kwestii wojny w Ukrainie i powstawania "Tarczy Wschodu".
Nikt z zaproszonych nie przepuszczał, że rozmowa przybierze taki obrót. Prowadząca nieoczekiwanie przerwała wywiad i wybiegła ze studia. Goście nie kryli w tym czasie dezorientacji. Po powrocie musiała gęsto wytłumaczyć się ze swojego zachowania.
Prowadząca nagle opuściła studio. Takie rzeczy jeszcze nie miały miejsca
Na początku programu rozmowa przebiegała bez większych zarzutów. Nagle w studio rozległ się głośny dźwięk, który zagłuszył wypowiedź jednego z polityków. Szybko okazało się, że za zamieszanie odpowiadała sama prowadząca, która ostatecznie musiała opuścić studio.
Wydawca mi powiedział właśnie, żebym poszła do kąta. I ma rację. Proszę kontynuować, mnie nie ma - powiedziała na odchodne.
Zdezorientowani goście postanowili obrócić całą sytuację w żart. W końcu nie często zdarza się, by to gospodarze programu znikali zza kadr.
Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego spotkania, żeby pani redaktor wyszła. Posłowie wychodzili, ale pani redaktor nigdy - stwierdził reprezentant PIS.
Po krótkiej nieobecności Agnieszka Gozdyra wróciła do polityków, by wytłumaczyć swoje zachowanie. Od lat nie spotkała ją taka sytuacja. Wpadka wyniknęła z czystego pecha. Szczegóły poniżej.
Wpadka na żywo. Prowadząca zaczęła przepraszać gości
Podczas wypowiedzi Michała Szczerby widzowie Polsat News i goście w studiu usłyszeli głośny dźwięk telefonu komórkowego. Szybko okazało się, że to własność Agnieszki Gozdyry uniemożliwiła prowadzenie dalszej rozmowy. Dziennikarka stwierdziła, że jej sprzęt "oszalał" i wybiegła ze studia.
Po powrocie szczerze przepraszała gości za nieoczekiwaną sytuację. Takie sceny jeszcze nie miały miejsca z jej udziałem.
Przepraszam bardzo, pokarało mnie. Mam telefon zawsze przy sobie, bo jest moim narzędziem pracy, ale dzisiaj zwariował. Przepraszam. Byliście państwo świadkami złośliwości rzeczy martwych, której nie widziałam z dekadę. Zróbmy krótką przerwę. Myślę, że mojemu telefonowi też się to przyda - wyjaśniła całe zamieszanie.
Na szczęście goście podeszli do sprawy ze zrozumieniem, a nawet zaczęli żartować z sytuacji. Dalsza część programu "Debata dnia" w Polsat News minęła bez rozpraszaczy.