Hanna Lis przekazała przykre wieści. Skrzywdziła ją najbliższa osoba. Policja musiała interweniować
Hanna Lis przeżywa w ostatnich miesiącach scenariusz jak z prawdziwego koszmaru. Po poważnym wypadku zawiadomiła o kolejnej dramatycznej sytuacji. Zmierzyła się ze zdradą bliskiej jej osoby. O pomoc zwróciła się do policji, jednak sytuacja nie należy do najłatwiejszych. Powiedziała, co zamierza zrobić.
Seria niefortunnych zdarzeń Hanny Lis
Znana i szanowana dziennikarka chętnie dzieli się życiem prywatnym z internautami. Obserwatorzy mogli zauważyć, że w ostatnim czasie nad gwiazdą zebrały się złowrogie chmury. Na każdym kroku spotykają ją coraz to bardziej nieprzyjemne niespodzianki.
Pod koniec lipca Hanna Lis przekazała informację o niefortunnym wypadku, w którym doszło do połamania jej obu rąk oraz żebra . Co więcej, z powodu nagłego zdarzenia musiała zrezygnować ze wszystkich planów, w tym z zagranicznej wycieczki. Jakby tego było mało, na horyzoncie wisiała kolejna tragedia.
Kilka miesięcy po zdarzeniu dziennikarka przeżywa osobisty dramat po zaginięciu ukochanego przyjaciela. Teraz zawiadamia o dokonaniu prawdziwego przestępstwa. Hanna Lis nie ma chwili na odpoczynek od kłopotów.
Hanna Lis została okradziona
W jednej z relacji dziennikarka przekazała internautom informacje o okrutnym zdarzeniu, które ją spotkało. Z domu gwiazdy zniknęły cenne kosztowności, które oprócz wysokiej wartości były także rodzinną pamiątką. Co gorsza, Hanna Lis doskonale wie, kto jest odpowiedzialny za przestępstwo. Nigdy nie przypuszczała, że zostanie tak zdradzona.
Kochani. Zostałam okradziona przez osobę, której zaufałam. Pani sprzątająca ograbiła mnie z moich pamiątek rodzinnych. Ostatnich, jedynych, jakie miałam po mojej zmarłej mamie, babci, prababci i praprababci. Ukradła i sprzedała rodzinną biżuterię do lombardu.
Gwiazda długo poszukiwała skradzionych rzeczy, ale jak podkreśla, zetknięcie się z właścicielem lombardu nie należało do przyjemnych spotkań. Jednocześnie prosiła obserwatorów o rozwagę, w kwestii wpuszczania do swojej przestrzeni obcych osób.
Właściciel twierdzi, że nie pamięta mojej biżuterii, nie poczuwa się do winy, twierdzi, że moje pamiątki rodzinne na pewno przetopił. Uważam, że mija się z prawdą, sam poniekąd to potwierdził, ale o tym więcej jutro. Zawsze, powtarzam, zawsze, domagajcie się zaświadczenia o niekaralności od osób, które mają dostęp do waszych domów.
Hanna Lis zgłosiła sprawę na policję. Co się dzieje?
W przypadku tak poważnego zdarzenia gwiazda natychmiast udała się na posterunek, by szukać sprawiedliwości. Z powodu osobistego przywiązania do pamiątek Hanna Lis bardzo przeżywa to co ją spotkało. Po kolejnych zeznaniach zaczyna jednak dostrzegać problem.
Dziś kolejny dzień zeznań na Policji. Zmęczona jestem okropnie i serce mi pęka, bo nie chodzi mi o wartość materialną tych rzeczy, a o ich emocjonalny ładunek. […] Policja ma związane ręce, bo prawo jest tak skonstruowane, że pozwala lombardom działać praktycznie bezkarnie. Pytanie do naszych rządzących, do ustawodawców: czy nie czas coś z tym zrobić?
Mimo trudności gwiazda zapowiedziała, że nie zamierza odpuścić. Jest gotowa na walkę z takim postępowaniem, a nawet zasugerowała zmianę polskiego prawa.
Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby położyć kres takim praktykom. […] Może jednak ktoś zdecyduje się zmienić w Polsce prawo.