Irena Santor zaśpiewała podczas koncertu "Uroczysty Wodecki". Wbrew wcześniejszym deklaracjom
Irena Santor jakiś czas temu ogłosiła zakończenie kariery. Diwa polskiej piosenki, obdarzona mezzosopranem koloraturowym, deklarowała, że nie będzie więcej śpiewać. Na początku odmówiła też występu na Wodecki Twist Festiwal. W ostatniej chwili zmieniła jednak zdanie.
Elementem wydarzenia Wodecki Twist Festiwal był koncert "Uroczysty Wodecki", transmitowany przez stację Polsat. W tym roku na scenie mogliśmy zobaczyć nie tylko przyjaciół muzyka, ale i młodych artystów. Zaśpiewali między innymi Alicja Majewska, Ralph Kaminski, Krzysztof Zalewski, Joanna Kulig, Maciej Maleńczuk, Ania Rusowicz, Natalia Szroeder i Maciej Musiałowski.
Irena Santor na koncercie "Uroczysty Wodecki"
Santor urodziła się w 1934 roku. Na scenie występuje od 1949. Kiedy więc w 2021 ogłosiła, że definitywnie kończy karierę artystyczną , spotkała się z żalem fanów, ale i zrozumieniem. Dekady nieustannych występów mocno nadszarpnęły jej zdrowie.
– To było męczące, w końcu mnie to tak dokładnie zmęczyło, że ja, brzydko mówiąc, skorzystałam z pandemii i powiedziałam, że żegnam się z estradą. Po prostu za dużo pracowałam i miałam konkretny powód, by pożegnać się z estradą. To już się stała trochę rutyna, a czego jak czego, ale tego w swoim zawodzie nie uznaję – tłumaczyła artystka w wywiadzie dla agencji Newseria Lifestyle. Przeboje, jakie można było usłyszeć na wczorajszym koncerci e, obejmowały repertuar Wodeckiego z lat 70. i 80. Santor pojawiła się na nim jedynie po to, by odebrać nagrodę imienia Zbigniewa Wodeckiego. Nie miała zamiaru śpiewać. Stało się jednak inaczej.
Irena Santor zaśpiewała z Andrzejem Lampertem
– Nie będę tam śpiewała, ale spotkał mnie ten zaszczyt, że odbiorę nagrodę imienia Zbyszka Wodeckiego. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Pojadę, podziękuję, mam nadzieję pięknie i pojadę do domu. Zbyszek nie musi mnie słuchać, sam sobie zaśpiewa – deklarowała w rozmowie z portalem Fakt.
Jednak kiedy pojawiła się na scenie wraz z Krzysztofem Ibiszem i Andrzejem Lampertem, który zaśpiewał "Walc Embarras" – utwór, który w oryginale wykonywali Santor i Wodecki, postanowiła dołączyć do artysty i zaśpiewała ponownie. Publiczność zareagowała owacjami na stojąco.
Po występie opowiedziała też, jak układała się jej współpraca z Wodeckim , kiedy pracowali nad powyższym przebojem. "Zapamiętałam go wtedy i tak pamiętam do dzisiaj, jako niezwykłego, nadzwyczajnego muzyka" wyjaśniła. Podzieliła się też radą dla młodych artystów planujących karierę estradową:
– Jak nie będziecie wiedzieli, jak sobie z tym poradzić, to przypomnijcie sobie Zbigniewa Wodeckiego. [...] Młodzieży kochana, proszę was, uczcie się i odwołujcie do niego. I pamiętajcie, jak śpiewał mistrz, tę naukę zacznijcie od Bacha – dodała na koniec.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że występ Ireny Santor był jedynie drobnym odstępstwem od nowo przyjętej normy, legendarna wokalistka nie planuje bowiem powrotu na scenę.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Nie tylko Cichopek i Hakiel. Fani właśnie dowiedzieli się o rozstaniu kolejnej pary
-
Najpierw straciła ojca, później przyszła kolejna tragedia. Agnieszka Dygant przeżyła traumę
-
Niepokojące nagranie wyciekło do sieci, gwiazdor odwołuje koncerty. Usłyszał smutną diagnozę
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.