Jaworowicz zaskoczyła widzów "Sprawy dla reportera". Jej reakcja pozostanie w pamięci
W Sprawie dla reportera poruszono historię pani Władzi, która sprzedawała nielegalną wódkę na organizowanych przez siebie imprezach. Prowadząca, Elżbieta Jaworowicz, zaskoczyła zebranych w studio gości, podsumowując poważną sytuację kobiety cytatem z filmu Miś .
Program Elżbiety Jaworowicz Sprawa dla reportera jest emitowany na pierwszym kanale Telewizji Polskiej od 1983 roku. Prowadząca, wraz ze sztabem specjalistów, już od niecałych czterdziestu lat pomaga przezwyciężyć kłopoty zwykłym polakom.
Bohaterowie każdego z odcinków Sprawy dla reportera przedstawiają ciężką sytuację, w jakiej się znaleźli. Ich emocjonalne wyznania często szokują widzów przed telewizorami. Podczas emisji ostatniego odcinka, największym zaskoczeniem była wypowiedź prowadzącej programu, Elżbiety Jaworowicz.
Prowadząca Sprawę dla reportera wprowadziła wszystkich w osłupienie
Pierwszy bohater Sprawy dla reportera borykał się z niesłusznym oskarżeniem o przemyt narkotyków. Mężczyzna został skazany na siedem lat więzienia za przedstawiany mu czym. Błędna decyzja sądu podparta była zbieżnością nazwisk mężczyzny z przestępcą.
Gdy emocje widzów opadły Telewizja Polska postanowiła znów zszokować wszystkich. Drugą bohaterką Sprawy dla reportera była niemal 70-letnia pani Władzia. Kobieta straciła pracę jako opiekunka ogródków działkowych. W swoim zawodzie bohaterka organizowała również imprezy oraz spotkania towarzystwie, z których czerpała korzyści finansowe. Po wpłynięciu donosu na kobietę została pozbawiona wieloletniej posady.
Z biegiem poznawania historii pani Władzi na światło dzienne wyszedł kolejny szczegół życia seniorki. Okazuje się, że bohaterka Sprawy dla reportera handlowała w miejscu pracy nielegalnym alkoholem sprowadzanym z Bułgarii. Ta informacja zszokowała ekspertów oraz prowadzącą programu, jednak to jej komentarz wprawił wszystkich w ostateczne osłupienie.
- Łubu dubu, niech żyje prezes naszego klubu — podsumowała sytuację prowadząca Sprawy dla reportera .
Sprawa dla reportera ciągle zaskakuje widzów
Czwartkowe odcinki programu Sprawa dla reportera przyciągają przed ekrany rzeszę telewidzów. Oprócz stałych bywalców seria zyskała ostatnio grono nowych widzów. Wszystko za sprawą niecodziennych wydarzeń, do których dochodzi podczas nagrań.
Pierwszą z głośniejszych spraw był odcinek, w którym wystąpił zespół Masters. Lider zespołu wykonał piosenkę Żono Moja dla przebywającej w studio bohaterki odcinka. Kłopot kobiety polegał na ciągłych zmaganiach z jej mężem, który nie pozwala kobiecie widzieć się z własnymi dziećmi. O szczegółach tej sprawy możecie przeczytać w naszym artykule. Innym razem doszło do poważnej kłótni pomiędzy dwojgiem. Ich odmienne zdania na temat wychowania nieletniego chłopca przez rodziców były na tyle różne, że jedna z uczestniczek programu opuściła studio. Szczegóły znajdziecie w naszym tekście.
Widzowie Sprawy dla reportera coraz rzadziej mogą przewidzieć przebieg prowadzenia programu. Widoczny jest natomiast wzrost zainteresowania długoletnią serią. Może właśnie dlatego produkcja postanowiła ciągle zaskakiwać swoich stałych widzów i tym samym pozyskiwać nowych.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
-
Niepojęte, co działo się w domu byłej żony Michała Wiśniewskiego. Wyciekło nagranie
-
Mija 15 lat od śmierci Krystyny Feldman. Porażające, co przeżyła krótko przed śmiercią
-
Przygnębiające wieści ws. Macieja Orłosia. Niewiarygodne, co dzieje się po rozstaniu
Źródło: Radio Zet, Fakt
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl