Joanna Racewicz w objęciach przystojnego mężczyzny. Czekali na to 25 lat. "Nie przestanę za to dziękować"

Joanna Racewicz: kariera, utrata męża

Joanna Racewicz to jedna z najwybitniejszych dziennikarek w Polsce, która zyskała popularność już dwie dekady temu jako prezenterka “Panoramy” TVP2 oraz innych programów Telewizji Polskiej. Regularnie występowała również w TVN i Polsacie. Na kilka lat przerwała jednak swoją karierę medialną po 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to jej mąż i ojciec jej syna, Paweł Janeczek, zginął w katastrofie smoleńskiej.

Ich syn, Igor, przyszedł na świat 23 kwietnia 2008 roku. Paweł Janeczek był oficerem Biura Ochrony Rządu przy prezydencie Polski i w tym tragicznym dniu leciał do Smoleńska, po zamianie z innym pracownikiem. Po tej tragedii Joanna Racewicz opublikowała dwie książki, w których przeprowadzała wywiady z innymi osobami, które straciły bliskich w katastrofie smoleńskiej: “12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie” oraz “12 rozmów o pamięci. Oswajanie nieobecności”.

Całkiem niedawno Joanna rozmawiała ze Światem Gwiazd. W niezwykle szczerej rozmowie opowiedziała o tym, jak wyglądało samotne macierzyństwo po śmierci ukochanego. Co wywołało jej pełne rozpaczy wyznanie?

Joanna Racewicz o samotnym macierzyństwie

Racewicz gościła jakiś czas temu w naszym studiu. Dziennikarka postanowiła otworzyć się na temat tego, jak wyglądało życie jej oraz jej synka Igora po śmierci Pawła Janeczka . Jak dowiedziała się o tragedii?

Mogłam tylko przytulać Igora i właściwie o niczym innym nie myślałam. Telewizor był włączony, pamiętam ten brzęczący telewizor, te zdjęcia. Prowadzili Jarek Kuźniar i Beata Tadla. I to Beata powiedziała: Paweł Janeczek… Wymieniając tych, którzy byli na pokładzie – wspominała Racewicz drżącym głosem.

Kolejne lata samotnego macierzyństwa nie były łatwe.

Ja nie muszę być tatą. Ja nie będę tatą nigdy. Żadna z nas, które samodzielnie wychowują dziecko, nigdy nie będzie tym drugim rodzicem, jeśli z jakiegoś powodu go nie ma, to możemy być tylko mamą, tylko do tego nas stworzył świat i jedyne, co możemy dać dziecku to bezgraniczną miłość. Chociaż rzeczywiście, nauczyłam się grać w piłkę, jeździłam z synem na nartach, graliśmy w kosza i squasha i pływaliśmy razem i jeździliśmy na wakacje – opowiadała Światu Gwiazd.

Teraz Igor ma już 15 lat i pojawiły się inne trudności.

Na początku trzeba dzielić świat na małe kawałki i czas na małe kawałki. Pamiętam taki moment, że wyobrażanie sobie, co będzie, było jak lot na księżyc, albo do jakiejś innej odległej galaktyki. Oswoiliśmy tę rzeczywistość, myślę, że tak już możemy powiedzieć, krok po kroku, chociaż teraz mój syn jest w trudnym momencie dorastania i nastoletności. To jest wyzwanie – przekazała Joanna w rozmowie z nami.

Aby przetrwać ten dramatyczny okres w swoim życiu, Joanna potrzebowała wsparcia najbliższych. Teraz z jednym ze swoich bliskich podzieliła się wzruszającym wpisem.

Joanna Racewicz zapozowała wtulona w przystojnego mężczyznę

Dziennikarka aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się zarówno relacjami ze swojej kariery zawodowej, jak i chwilami spędzanymi w życiu prywatnym.

Niedawno opublikowała zdjęcie z Leszkiem Czajką, znanym fryzjerem i stylistą, który jest bliskim przyjacielem 51-letniej gwiazdy. Jak co roku, Joanna Racewicz złożyła mu wyjątkowe życzenia z okazji jego urodzin.

Z okazji urodzin tego ArcyFantastycznegoSuperFaceta niech mi będzie  wolno pokazać Państwu upływ czasu, który Jego jakoś nie dotyczy. Bo z  naszej dwójki starzeję się tylko ja. Ech...  Te zdjęcia dzieli ćwierć  wieku. Po Nim nie widać. Po mnie gorzej. Gdzie tu sprawiedliwość, co? - można przeczytać na Instagramie.

Następnie dodała osobiste wyznanie, w którym podkreśliła, jak ogromną wartość ma dla niej przyjaźń ze stylistą.

Wszystkiego, czego zapragniesz, Przyjacielu. Dobrze, że jesteś. Nie przestanę za to dziękować. Kocham - napisała pod wspólnym zdjęciem Joanna Racewicz.

Gwiazda pokazała aktualne zdjęcie z przyjacielem, a także archiwalne zrobione 25 lat temu. To tyle właśnie czekała prezenterka, aby móc wstawić taki post. W końcu ćwierć wieku znajomości to naprawdę pokaźny staż.