Katarzyna Dowbor opowiedziała o pracy na planie „Nasz nowy dom”: „chce mi się płakać”
Katarzyna Dowbor od ośmiu lat prowadzi program „Nasz nowy dom”. Mimo upływu czasu pewne sytuacje wciąż doprowadzają ją do łez. O trudnych momentach podczas nagrań prezenterka opowiedziała w rozmowie z Faktem. „Bardzo często chce mi się płakać” – wyznała poruszona.
-
Trwają nagrania do siedemnastego sezonu programu „Nasz nowy dom”
-
Praca na planie wywołuje u ekipy Katarzyny Dowbor ogromne emocje
-
Prezenterka zdradziła, że czasem zdarza się jej uronić łzę
Katarzyna Dowbor jest jedną z czołowych gwiazd Polsatu, która od 2013 roku jeździ po Polsce, pomagając potrzebującym rodzinom w odbudowie ich domów. Choć niedawno program „Nasz nowy dom” został przedwcześnie zdjęty z anteny, już wkrótce na ekranach pojawi się jego siedemnasty sezon . Właśnie trwają nagrania.
Katarzyna Dowbor o emocjach na planie programu „Nasz nowy dom”
„Nasz nowy dom” to program, który nieprzerwanie od ośmiu lat cieszy się ogromną popularnością. Jego bohaterami są ludzie, którzy często żyją w tragicznych, a nawet zagrażających ich życiu warunkach. Ekipa Katarzyny Dowbor robi, co może, by poprawić ich sytuację. Remontom za każdym razem towarzyszą jednak silne emocje. O odczuciach związanych z nagraniami kolejnych odcinków „Naszego nowego domu” Katarzyna Dowbor zdecydowała się opowiedzieć w rozmowie z Faktem. Prezenterka przyznała, że choć od pierwszego sezonu programu minęło już sporo czasu, pewne sytuacje wciąż doprowadzają ją do łez . Mimo starań nie zawsze udaje się, by je powstrzymać. - Bardzo często chce mi się płakać, ale muszę zachowywać się profesjonalnie. Oczywiście nie oznacza to, że nie zdarza mi się wyjść z planu, by uronić łezkę – wyznała.
Jednocześnie Katarzyna Dowbor zaznaczyła, że łzy spowodowane zatrważającymi warunkami mieszkaniowymi i tragiczną sytuacją życiową uczestników nie pojawiają się tylko w jej oczach. Przyznała, że emocje dają o sobie znać również u pozostałych członków jej ekipy . Każdy z nich bardzo przeżywa losy poznanych w programie osób.
Nie tylko łzy smutku
„Nasz nowy dom” pomógł już ponad dwustu rodzinom w Polsce. Oznacza to, że ich sytuacja w zaledwie kilka dni uległa diametralnej poprawie. Nie można o tym nie wspomnieć, mówiąc o łzach pojawiających się na planie. W oczach Katarzyny Dowbor i ekipy oprócz łez smutku często pojawiają się bowiem łzy szczęścia . - Najwięcej jednak jest u nas łez szczęścia, one są najpiękniejsze – dodała gospodyni programu. Szczęście bohaterów jest bardzo ważne dla osób pracujących przy nagraniach „Naszego nowego domu”. Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że w tych kilka dni często zżywa się z poznanymi rodzinami. Te, które „niczego nie udają” , zapadają w jej pamięć najbardziej. Zdarza się, że z takimi rodzinami prowadząca utrzymuje kontakt nawet po programie. - Czasem wożę książki czy kredki dla dzieciaków, czasem pomagam w inny sposób – wyznała Dowbor.
-
Syn Piotra Kraśki wziął udział w zawodach. Rodzice pękają z dumy
-
Kamil Sipowicz zmagał się z depresją. Pomogła mu nowa miłość
źródło: Fakt
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl