Krzysztof Cugowski masakruje Budkę Suflera. Zrobił im antyprezent na 50-lecie
Zespół Budka Suflera niedługo obchodzi 50-lecie. Jego kultowy założyciel i były lider Krzysztof Cugowski nie ma litości dla swojej dawnej grupy. Tak pogardliwych słów nikt się nie spodziewał, jest już reakcja ex kolegów.
Kiedy Krzysztof Cugowski odszedł z Budki Suflera?
Zespół, który w przyszłym roku będzie świętować 50-lecie istnienia, w 1974 roku założyli Krzysztof Cugowski, Romuald Lipko, Tomasz Zeliszewski i Andrzej Ziółkowski . Wszystko zaczęło się od hitu „Sen o dolinie”, a potem albumu „Cień wielkiej góry”. Przez pół wieku skład zespołu zmieniał się kilkukrotnie, przewinęło się przez niego łącznie 25 muzyków.
Cugowski odchodził z Budki Suflera dwa razy. Po raz pierwszy w 1977 roku. Wtedy zastąpili go Romuald Czystaw i Felicjan Andrzejczak. Krzysztof powrócił do grupy w 1984 i został na pozycji wokalisty aż do jej rozpadu w 2014 roku .
Później jednak jeden z założycieli formacji postanowił reaktywować Budkę. Dopiero wtedy zaczął się potężny spór. Co wydarzyło się w ostatnich latach pomiędzy zespołem a jego dawnym liderem? Poniżej szczegóły.
Kto zastąpił Krzysztofa Cugowskiego w Budce Suflera?
Romuald Lipko, jeden z liderów zespołu, postanowił reaktywować go w 2019 roku . Wrócił też do starej nazwy. Pomiędzy dawnymi członkami formacji wybuchały liczne spory. Finalnie Krzysztof Cugowski odmówił powrotu do zespołu.
Frontmanem zamiast Cugowskiego został Robert Żarczyński . Rok później, po śmierci Romualda Lipki, na wokalu mogliśmy już usłyszeć Felicjana Andrzejczaka. Pod koniec 2021 przy mikrofonie pojawił się Jacek Kawalec , który do dziś jest tam głównym wokalistą. Zespół działa i tworzy: w 2020 wydał album „10 lat samotności”, a lutym tego roku na rynek trafiła płyta „Skaza”.
Teraz grupa, z okazji 50-lecia, chciała zaprosić na koncerty dawnych członków. Cugowski znowu odmówił. Początkowo nie chciał tego komentować, jednak w rozmowie z portalem „Fakt” rozwiązał mu się język. Z takich słów może narodzić się wojna, poniżej szczegóły.
Krzysztof Cugowski ostro o Budce Suflera, jak odpowiedział zespół?
Mnie to w ogóle nie interesuje, Budka Suflera nie istnieje. Może być nawet 100-lecie, ja im życzę 100-lecia. Niech sobie obchodzą, co chcą, mnie nie interesuje, tylko rozśmiesza. Ja im tylko pomacham, jak będę gdzieś jechał. Nie ma Romualda Lipki. Z oryginalnego składu została tam tylko jedna osoba. Mało tego, tam nie ma kto obchodzić 50-lecia, bo nikogo z nich nie było, jak się ten zespół zawiązywał. O czym my w ogóle rozmawiamy, szkoda gadać na ten temat – wypalił Cugowski.
Portal Plejada rozmawiał na ten temat z Tomaszem Zeliszewskim, perkusistą, który w zespole jest od początku. Muzyk postanowił nie wdawać się w konflikty. Zapewnił, że ich zaproszenie do wspólnych występów wciąż jest aktualne, do samego końca. Przypomniał, że kiedyś byli przyjaciółmi.
Ja z imienia i nazwiska jestem właścicielem nazwy, znaku towarowego i mogę grać, używając nazwy Budka Suflera, ile mi się podoba. Podobnie właścicielką i spadkobierczynią wszystkiego po Romku Lipce jest pani Dorota Lipko. Tak to wygląda formalnie. Ja nadal tworzę ten zespół z kolegami. To jest dobra, kreatywna kapela, która nagrywa nowe rzeczy i jest sprawna na koncertach. To jest wszystko, co powoduje treść działalności takiej grupy. Budka Suflera jest zespołem czy to się komuś podoba, czy nie – zaznaczył Zeliszewski.
Perkusista podkreślił też, że przed śmiercią Romualda Lipki obiecał przyjacielowi, że dalej będą grać jego muzykę . Słowa Cugowskiego nie mają dla niego znaczenia. Liczą się koledzy, którzy wciąż chcą razem tworzyć i nagrywać.
Źródło: Plejada, Fakt