Luna ledwo wróciła do Polski i od razu przeżyła coś takiego. Polały się łzy

Eurowizja 2024 zakończona

Eurowizja 2024 za nami. 68. edycję największego konkursu piosenki na świecie wygrała Szwajcaria. Zwycięski utwór pt. “The Code” zajął co prawda dopiero piąte miejsce w rankingu telewidzów, ale zyskał dużą przewagę nad pozostałymi utworami w głosowaniu jury.

Warty odnotowania jest fakt, że zwycięstwo szwajcarskiej propozycji wzbudziło ogromny entuzjazm wśród społeczności LGBTQ. Nemo jest bowiem pierwszą jawnie niebinarną osobą w historii, która wygrała Eurowizję. Dodajmy, że na drugim miejscu uplasowała się Chorwacja, a podium zamknęła Ukraina. A co z Polską? O szczegółach piszemy poniżej.

Luna na Eurowizji 2024 w Malmö

Występująca z ramienia Telewizji Polskiej Luna wystąpiła w pierwszym półfinale z utworem “The Tower”. Polka przygotowała wraz ze swoją ekipą spektakularny show z tancerzami, efektami pirotechnicznymi i imponującą scenografią. To jednak nie wystarczyło, aby awansować do wielkiego finału. Zabrakło niewiele. Ujawniono, że Polska zajęła dwunaste miejsce z wynikiem 35 punktów , czyli tylko o 12 mniej niż Serbia, która znalazła się na dziesiątym i zarazem ostatnim premiowanym awansem do finału miejscu.

Luna pozostała w Malmö do samego końca Eurowizji, biorąc udział w licznych imprezach towarzyszących i integrując się z pozostałymi uczestnikami konkursu. Co czekało ją po powrocie do ojczyzny? Szczegóły poniżej.

Wzruszające powitanie Luny na lotnisku w Warszawie

W niedzielę po południu Luna wylądowała na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Za bramkami czekała na nią niespodzianka.

Dzieci z Chóru Artos z Opery Narodowej specjalnie dla niej zaśpiewały jej eurowizyjny utwór “The Tower”. Piosenkarka nie była w stanie ukryć wzruszenia. Luna popłakała się na oczach tłumu i przytuliła się do szefowej polskiej delegacji, Marty Piekarskiej.

Zobaczcie: