Madeńska o okolicznościach śmierci Jeza z "Warsaw Shore". "Mam ciarki, jak to mówię". Tak go zapamiętała
Tancerka “Tańca z gwiazdami” Sylwia Madeńska w rozmowie ze Światem Gwiazd o śmierci Jeza z “Warsaw Shore”. Powiedziała wprost o przyczynie śmierci 30-letniego mężczyzny. Tak go zapamiętała.
Jez z "Warsaw Shore" nie żyje
Stacja MTV przekazała smutną wiadomość o śmierci Jeza , jednego z uczestników popularnego programu „Warsaw Shore”. Mężczyzna dołączył do obsady show w 2021 roku, występując początkowo w trzech sezonach. Po przerwie, która trwała rok, zdecydował się powrócić do ekipy imprezowiczów, ponownie stając się częścią produkcji. Ostatni raz widzowie mogli go oglądać w 21. edycji programu, która była emitowana na antenie MTV jesienią ubiegłego roku.
Jez zyskał popularność dzięki swojemu charakterystycznemu stylowi życia, pełnemu szalonych przygód i imprez. Jego obecność w programie była zauważalna, a fani show doceniali jego charyzmę oraz oddanie tematyce programu. Choć jego udział w "Warsaw Shore" był stosunkowo krótki, zdążył zaskarbić sobie sympatię wielu widzów, którzy śledzili jego życie na ekranie telewizyjnym i w mediach społecznościowych.
Śmierć Jeza jest ogromnym szokiem dla jego przyjaciół z planu oraz fanów, którzy pamiętają go z ekranu. Informacja o jego odejściu wywołała falę współczucia i wspomnień wśród społeczności związanej z programem. Wiele osób w sieci dzieliło się swoimi refleksjami na temat jego osoby, wspominając momenty, które zapisały się w historii show. Mimo swojej kontrowersyjnej postaci, Jez stał się nieodłącznym elementem „Warsaw Shore”, a jego śmierć pozostawiła pustkę w sercach fanów i współuczestników programu.
Kim był Jez z "Warsaw Shore"?
Przed rozpoczęciem kariery telewizyjnej, Szmigiel przez kilka lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie zdobywał doświadczenie i budował swoją osobistą markę. To właśnie tam, poza życiem zawodowym, kształtował swoją rozpoznawalność, która później miała zaowocować sukcesem w Polsce. Jego medialna popularność przyciągnęła uwagę organizatorów federacji AlkoMaster, która była znana z organizowania nietypowych pojedynków. Zawodnicy tej federacji rywalizowali ze sobą w wytrzymałości, a także w zdolności do "trzymania mocniejszej głowy", czyli radzenia sobie z alkoholem.
Szmigiel, dzięki swojej odwadze, charyzmie i umiejętnościom, zyskał dużą rozpoznawalność w tym nietypowym, ale również kontrowersyjnym środowisku.
Jez cieszył się także dużą popularnością w mediach społecznościowych, gdzie jego profil na Instagramie śledziło ponad 115 tysięcy osób. Regularnie dzielił się z fanami swoimi przemyśleniami, codziennymi sytuacjami oraz szczegółami ze swojego życia.

Jego autentyczność, bezpośredniość i bliskość z obserwatorami pozwoliły mu stworzyć silną społeczność, która z dużym zainteresowaniem śledziła jego działalność zarówno w telewizji, jak i poza nią. Jego obecność w sieci była jednym z czynników, które przyczyniły się do zbudowania rozpoznawalnej marki osobistej, a także pozyskania wielu wiernych fanów, którzy go wspierali w różnych projektach.
Przyjaźnił się z wieloma postaciami polskiego show-biznesu. Jedną z nich była Sylwia Madeńska – zwyciężczyni “Love Island” i tancerka “Tańca z gwiazdami”.
Sylwia Madeńska o śmierci Jeza z "Warsaw Shore"
Sylwia Madeńska w rozmowie ze „Światem Gwiazd” postanowiła odnieść się do tragicznej śmierci Jeza, uczestnika popularnego programu „Warsaw Shore”. Z głębokim żalem i szczerością podzieliła się swoimi przemyśleniami, wskazując na czynniki, które mogły przyczynić się do tej tragedii:
Mam ciarki na rękach, jak to mówię. Kiedy decydujesz się odebrać sobie życie, to naprawę coś tobą musiało targnąć istotnie – powiedziała Światu Gwiazd Sylwia Madeńska.
Opowiedziała nam również o ich znajomości:
Jak były jakieś większe imprezy, eventy, albo jakieś domówki, to się trzymaliśmy z ekipą. Był pozytywny. Nie widziałam go już ponad rok, ale jak się widzieliśmy, to czasem uczestniczył w imprezie. Prowadził jednak bardziej sportowy styl życia. Dużo ćwiczył i nie pił alkoholu. Rzadko narzekał na cokolwiek – dodała Madeńska.
Dodała także, że często za maską uśmiechu i beztroski kryją się głębokie problemy, o których nie mówi się głośno. Sylwia Madeńska podkreśliła, jak ważne jest, byśmy w obliczu trudności nie pozostawali sami i starali się szukać wsparcia, gdy czujemy, że nie radzimy sobie z emocjami.
Ja o tym dowiedziałam się przed tym, jak portale o tym napisały, że targnął się na swoje życie. To jest bardzo przerażające. Teraz będzie sporo spekulacji i pytań, co się wydarzyło, ale z uwagi, że teraz sama pracuję dużo ze sobą i psychologiem, to wiemy, że to jest zawsze jakiś nawarstwiający się problem. To nie jest tylko zawód miłosny czy brak pieniędzy. To jest zwykle coś głębszego – zakończyła rozmowę z nami koleżanka Jeza.

