Mama Anny Przybylskiej odpowiada kobiecie, która oszukała ją na blisko milion złotych. Padły mocne słowa
Na jaw wyszła smutna sprawa mamy Anny Przybylskiej, która została pokarana za swoje dobre serce. Seniorka, chcąc pomóc potrzebującej, zdecydowała się na wysoką pożyczkę, której spłata wywołała ogromny konflikt. Sprawą zajęły się media, a teraz mama nieżyjącej gwiazdy reaguje na obronę sprawczyni.
Sprawa mamy Anny Przybylskiej trafiła do "Uwagi!". Oszukano ją na prawie milion złotych!
Nie od dziś wiadomo, że pani Krystyna Przybylska angażuje się w pomoc innym. Jedną z jej inicjatyw była ogromna pożyczka dla Magdaleny R. Seniorka, wręczając jej prawie milion złotych, uważała, że pomaga potrzebującej uporać się ze spłatą spadku. Niestety kwestie odbioru długu okazały się koszmarem .
Zwlekała z oddawaniem pieniędzy, zawsze miała jakąś wymówkę, a po pewnym czasie przestała odbierać telefon. Lojalnie ją powiadomiłam, że jak nie dostanę pieniędzy, to zainteresuję sprawą media - przyznała w rozmowie z portalem Shownews.pl.
Faktycznie sprawą zainteresował się program "Uwaga!", który stworzył dwa reportaże o sytuacji mamy Anny Przybylskiej. W jednym z nich wypowiedziała się nawet oszustka, Magdalena R. Kobieta, przedstawiając swoją wersję wydarzeń, postawiła w złym świetle Krystynę Przybylską. Teraz seniorka odpowiada na jej zarzuty.
Mama Anny Przybylskiej miała rozpocząć interes z Magdaleną R.?
Dłużniczka chętnie rozmawiała z mediami, próbując oczyścić swoje dobre imię. Podczas wywiadów zeznała, że ogromna kwota została zwrócona mamie Anny Przybylskiej, jednak bez pisemnego pokwitowania.
Innym razem Magdalena R. zarzeka się także, że seniorka miała zaproponować jej nawet interes. Szczegóły nadal jednak pozostają tajemnicą.
Pani Przybylska zaproponowała pewien interes. Nie mogę w tej chwili o tym mówić - mówiła przed kamerami.
Faktem jest, że po reportażu "Uwagi!" zaczęło pojawiać się coraz więcej osób, które twierdzą, że zostały oszukane przez Magdalenę R. Co więcej, na jej słowa zareagowała mama Anny Przybylskiej.
Mama Ani Przybylskiej odpowiada na zarzuty. Padły ostre słowa
Krystyna Przybylska dementuje doniesienia o rzekomym zwrocie pożyczonych pieniędzy. Magdalenę R. miała być od początku informowana o spłacie długu za sprawą wpłaty do banku czy na konto, w celu uniknięcia fałszywych banknotów . Seniorka skomentowała także kwestię zawierania interesów.
Nie robiłam z nią żadnych interesów. Tylko i wyłącznie pożyczała ode mnie pieniądze na spadek. Zresztą ja bym żadnych interesów już robić nie chciała. Jestem już wiekowa, więc po co mi to? – dopytywała.
Mama Anny Przybylskiej nie ukrywa, że ubieganie się o spłatę długu bardzo nadszargało jej zdrowie. Tym bardziej że oszustka wraz z mężem straszyły ją, że zrobią sobie krzywdę. Po miesiącach walki ma nadzieję na sprawiedliwy finał konfliktu.
To ona nam zniszczyła życie, nie my jej. Jestem nad przepaścią psychiczną. Najgorsze jest to, że nie mam zdrowia, nie mam pieniędzy i jestem na skraju wytrzymałości – tłumaczy Krystyna Przybylska.
Obecnie sprawą zajmują się media oraz prawnik mamy Anny Przybylskiej. Seniorka do dziś nie może uwierzyć, że jej chęć pomocy innym spotkała się z takim bezprawiem.
Teraz chciałabym po prostu odpocząć – zobaczę, kiedy adwokat zadzwoni albo dostanę awizo. Widzę, co się ze mną dzieje. Jestem świadoma w jakim stanie jest moje zdrowie, a gdy pożyczyłam pieniądze byłam nieświadoma, co robię. Nie radzę sobie z tym. Jak mogłam to zrobić? Zawsze byłam ostrożna, nikt mnie wcześniej aż tak nie oszukał. Ta niemoc jest wstrętna – wyznała.
Źródło: Shownews.pl