Marta Paszkin pokazała zdjęcie z porodówki. Gwiazda "Rolnika" złamała wszelkie tabu
Marta Paszkin z “Rolnik szuka żony” niedawno urodziła drugie dziecko. Teraz była uczestniczka popularnego show dodała post w mediach społecznościowych, w których podjęła ważny temat.
Marta Paszkin w "Rolnik szuka żony"
Marta Paszkin była uczestniczką popularnego programu “Rolnik szuka żony”. W show zwróciła uwagę rolnika Pawła Bodziannego. Udało im się stworzyć związek i stali się jedną z najbardziej lubianych i rozpoznawalnych par formatu.
Zakochani zamieszkali razem, potem wzięli ślub i doczekali się synka. A jakiś czas temu Marta i Paweł pochwalili się informacją, iż spodziewają się drugiego dziecka. Para nie ukrywała radości, zdecydowała się nawet na udział pamiątkowej sesji ciążowej.
Marta Paszkin z "Rolnika" urodziła
Gwiazda “Rolnika” miała wyznaczony termin porodu na 12 lutego, jednak do akcji porodowej nie doszło. Marta Paszkin usłyszała od lekarza w szpitalu, iż mogą wywołać poród. Ale kobieta nie przyjęła tej propozycji.
Właśnie dostałam zaproszenie na porodówkę, ale nie skorzystałam z tego zaproszenia. No przyjechałam, stawiłam się na umówiony termin, no i jako że nie ma akcji, to czy wywoływać poród. No nie. No i czekam dalej - mówiła na InstaStories była uczestniczka “Rolnik szuka żony”.
W środę 21 lutego Paszkin i Bodzianny poinformowali, iż urodziło się ich drugie dziecko . Para dodała nawet już pierwsze zdjęcie pociechy.
Marta z "Rolnika" o stresie przy porodzie
W piątek 23 lutego Marta Paszkin opublikowała nowe zdjęcie na Instagramie. Fotografia przedstawia kobietę na porodówce. Była uczestniczka “Rolnik szuka żony” zabrała głos na temat stresu przy porodzie.
Dziewczyny, „powymądrzam” się trochę, ale może którejś z Was ten post pozwoli uniknąć stresu związanego z oczekiwaniem na Dzidziusia:
nie potwierdziło się u mnie, że w kolejnych ciążach dzieci przychodzą na świat wcześniej- nie ma takiej zależności I żadna z metod naturalnego przyspieszania porodu nie zadziałała. Córeczka przyszła na świat wtedy, kiedy po prostu chciała: 9 dni po terminie… w dniu urodzin swojego Dziadka (mojego taty). Za to poród wynagrodził mi nerwy z ostatnich tygodni czekania (w tym ostatnie dni spędzone w szpitalu). Był łatwy i ekspresowy- efekt skutecznej indukcji. Ale i tu nie ma żadnej zależności, równie dobrze mógł być długi i bolesny
Potrzebny jest spokój, spokój i jeszcze raz SPOKÓJ, a natura/ los/ przeznaczenie zrobi swoje