Mąż Zającówny ujawnia kulisy jej choroby. Wyznał, w jakim była stanie. Serce pęka
Po latach zmagań z rzadką chorobą zmarła Elżbieta Zającówna. Ostatnie pożegnanie artystki odbyło się 7 listopada na Cmentarzu Grębałów w Krakowie. Rodzina aktorki podzieliła się wspomnieniami i szczegółami dotyczącymi trudnej walki z chorobą, która naznaczyła znaczną część jej życia.
Elżbieta Zającówna nie żyje
Wiadomość o śmierci Elżbiety Zającówny zasmuciła zarówno jej rodzinę, jak i rzesze fanów, którzy wspominają aktorkę z kultowych polskich produkcji. Zającówna, mimo że od wielu lat nie pojawiała się na ekranach, była wciąż ceniona i pamiętana za swoje ikoniczne role, zwłaszcza w serialu “Matki, żony i kochanki” oraz w obu częściach ”Vabanku”.
Ostatnie pożegnanie aktorki odbyło się 7 listopada na Cmentarzu Grębałów w Krakowie, co stało się okazją do wspomnienia jej życia i kariery, które na trwałe zapisały się w historii polskiego kina.
Dramatyczne okoliczności śmierci Elżbiety Zającówny
Ciało Elżbiety Zającówny zostało odnalezione przez jej córkę Gabrielę, która bezskutecznie próbowała nawiązać kontakt z matką. Ta tragiczna chwila poruszyła rodzinę i przyjaciół aktorki, a okoliczności śmierci przyciągnęły uwagę prokuratury, co dodatkowo opóźniło pogrzeb. Niedawno poznaliśmy wyniki sekcji zwłok artystki.
Zającówna zmagała się z rzadką chorobą von Willebranda, zaburzeniem krzepliwości krwi, które towarzyszyło jej przez całe życie i w ostatnich latach coraz bardziej wpływało na jej codzienność. Wiele osób z bliskiego otoczenia nie zdawało sobie sprawy, jak wielkie wyzwania aktorka musiała codziennie pokonywać.
Mąż Elżbiety Zającówny o jej chorobie
Podczas uroczystości pogrzebowej jej córka, Gabriela, w krótkim, wzruszającym przemówieniu wspomniała, jaką osobą była jej ukochana mama.
Miała wielkie serce. Nie przechodziła obojętnie obok osoby, która potrzebowała pomocy. (…) Jej ciepła natura powodowała, że ludzie chętnie się przed nią otwierali (…) Naszym zadaniem będzie, żeby we wspomnieniach i opowiadając o niej inspirować innych do tego, jak być dobrym człowiekiem - powiedziała
Mąż Zającówny oraz córka opowiedzieli także o ich wspólnej walce z chorobą, która zaczęła się już w młodości Elżbiety i z biegiem lat przyczyniła się do pojawienia się kolejnych dolegliwości.
Mama coraz mniej była sobą. Widzieliśmy, jak choroba wpływała na jej życie - powiedziała Gabriela
Krzysztof, mąż Elżbiety i ojciec Gabrieli w poruszających słowach pożegnał zmarłą żonę i wspomniał o jej walce z chorobą.
Kochała ludzi z wzajemnością, kochała życie bez wzajemności. Obarczona od wczesnej młodości bardzo trudną chorobą, która spowodowała następne, pokonały Elę. Niesprawiedliwie za wcześnie. Zajączku, wierzę, że odpoczywasz w spokoju- powiedział.
Ich słowa wskazują, że bliscy zapamiętają Zającównę nie tylko jako wybitną aktorkę, ale przede wszystkim jako osobę pełną ciepła, dla której pomoc innym była życiowym priorytetem.