Michał Probierz ma jeden krótszy palec. Co się stało?
Trener reprezentacji Polski w piłce nożnej Michał Probierz przy okazji Euro 2024 cieszy się dużym zainteresowaniem. Teraz okazało się, że przeżył poważny wypadek.
Michał Probierz na Euro 2024
W niedzielę 16 czerwca odbył się pierwszy mecz Biało-Czerwonych w tegorocznych rozgrywkach Euro. Polacy zmierzyli się z reprezentacją Holandii na stadionie w Hamburgu o godzinie 15:00. Mecz był bardzo emocjonujący, a pierwszy gol dla naszej drużyny zdobył Adam Buksa. Niestety Holendrzy wyrównali, a w drugiej połowie objęli prowadzenie, kończąc mecz wynikiem 2:1 na swoją korzyść.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania, gdy zawodnicy wyszli na boisko, odśpiewali hymny narodowe i przywitali się. Trenerzy Polski i Holandii również powinni się przywitać, jednak Ronald Koeman szybko się oddalił i usiadł. Mimo to Michał Probierz podszedł do selekcjonera holenderskiej reprezentacji, aby podać mu rękę na powitanie.
Michał Probierz w niemieckim areszcie
Jakiś czas temu Michał Probierz, selekcjoner polskiej reprezentacji, gościł w programie Kuba Wojewódzki. W trakcie rozmowy z prowadzącym zdradził, że w wieku 16 lat trafił do niemieckiego aresztu. Trener pojechał wtedy za granicę na testy, licząc na karierę w jednym z tamtejszych klubów.
Miałem historię, że w wieku 16 lat jeden agent chciał mnie namówić, żebym wyjechał do Niemiec. Trzeba było wtedy przekraczać granicę polsko-czeską, co zrobiłem w bagażniku, bo nie miałem wizy do Niemiec. Przyjechaliśmy do Niemiec, później do Belgii. Mieszkałem miesiąc i okazało się, że w tym klubie nie do końca jest tak, jak miało być. Byłem na testach, nie udało się i postanowiłem wrócić autostopem - zaczął.
Probierz został oskarżony o kradzież. Jak się okazało – niesłusznie.
W nocy uciekłem przez okno, miałem kuzynkę w Niemczech i zadzwoniłem, że wracam. Tamten agent postraszył ich policją, powiedzieli gdzie jestem. 23, stoję na dworcu i widzę, że szukają kogoś. I tak się okazało, że trafiłem do aresztu, bo gość powiedział, że go okradłem, co nie miało w ogóle miejsca - wyznał.
Michał Probierz o wypadku
Michał Probierz z wielkim trudem się uśmiecha z powodu pechowego wypadku na boisku.
Nie mogę się uśmiechnąć. Nie mam czucia w części twarzy, bo dostałem w meczu, jestem po zabiegach. Jak piję kawę to muszę uważać, żeby się nie oparzyć. Niektórzy myślą, że śmieję się szyderczo, ale nie umiem inaczej - wyznał Michał Probierz w “Kanale Zero”.
To jednak niejedyny jego problem. Jeden z widzów dostrzegł, że środkowy palec jego prawej ręki jest krótszy od pozostałych. Okazało się, że jest to rezultat poważnego wypadku, który spotkał Probierza, gdy miał 13 lat.
Wpadłem na pomysł, żeby obwiązać sobie palec sznurkiem. Na sankach zjechałem do rzeki, zahaczyłem o coś i urwałem palec. W szpitalu i tak się cieszyłem, bo komuś obok przyszywali rękę - opowiedział.
Z uśmiechem dodał:
Moja mama płakała. Lekarz spojrzał i zapytał: Co? Pianista? Nie? To da sobie radę - wspomniał jeszcze.
Spodziewalibyście się tego?