Nagle przerwał leczenie nowotworu. Rozpacz w kraju. "Nie proście mnie o więcej"
W 2024 roku media dowiedziały się o jego chorobie nowotworowej. Niedługo później doszło do przerzutów, a stan jego zdrowia znacznie się pogorszył. Mimo możliwości postanowił nie podjąć się próby leczenia. Teraz marzy o spokojnym odejściu w zaciszu swojego domu.
Niespełna rok temu poinformował o swojej chorobie
W kwietniu 2024 roku po raz pierwszy wyszła na jaw i nformacja o jego chorobie nowotworowej . Wieść ta zaniepokoiła społeczeństwo, które niezmiennie od lat jest mu wdzięczne za tak ogromne dokonania dla kraju. Niestety podstępna choroba zaczęła rozprzestrzeniać się dalej, siejąc spustoszenie w jego organizmie.
U uwielbianego polityka zdiagnozowano wówczas guza w przełyku . Mężczyzna postanowił zawalczyć o zdrowie i poddał się leczeniu, w tym m.in. radioterapii. Chora jednak nie ustąpiła i doszło do remisji. To jednak nie koniec ponurych wieści, ponieważ kolejne specjalistyczne badania wskazały, że doszło do przerzutów do wątroby.
Uwielbiany polityk nie chce się leczyć
W miniony czwartek były polityk postanowił udzielić ostatniego w swojej historii wywiadu, w którym dał się ponieść emocjom. Z trudem i łzami w oczach przekazał, że nie zamierza się leczyć.
Jestem już starym człowiekiem i mam dwie choroby przewlekłe. […] Prawdę powiedziawszy, umieram - wyznał podczas rozmowy z tygodnikiem "Búsqueda", nie kryjąc swoich łez.
Oprócz nowotworu mężczyzna cierpi również na inne choroby, m.in. zapalenie naczyń krwionośnych oraz ma poważne problemy z nerkami. Dodatkowym utrudnieniem w leczeniu okazuje się również jego wiek, bowiem polityk w maju tego roku skończy 90 lat.
Kim jest zmagający się z nowotworem polityk?
Polityk jest niezwykle ważną postacią dla kraju, a obywatele z trudem przyjęli informację o jego braku chęci walki o zdrowie. José Mujica jest byłym prezydentem Urugwaju , który podczas swojej kadencji przypadającej na lata 2010-2015 wprowadził w kraju wiele przełomowych zmian.
José Mujica może pochwalić się ogromnym uznaniem wśród Urugwajczyków, m.in. za legalizację marihuany na własny użytek, aborcji do 12. tygodnia ciąży, a także związków małżeńskich par jednopłciowych.
Ponadto chwycił za serca swoją skromnością, bowiem zrezygnował z mieszkania w Pałacu Prezydenckim . Zamiast tego wraz z żoną zamieszkali w małym domu na wsi, a do pracy dojeżdżał swoim prywatnym samochodem o wartości kilku tysięcy złotych. Dodatkowo zrzekł się swojej pensji . 90% wypłaty przekazywał na cele charytatywne, przez co otrzymał przydomek “najbiedniejszego prezydenta na świecie”.