Najgorsze hieny. Kim są ludzie okradający powodzian?
Szabrownicy, czyli złodzieje okradający ludzi po powodzi, mają teraz używanie. A co robi policja? Relacje mieszkańców łamią serce.
Szabrownicy żerują po powodzi na Dolnym Śląsku
Powódź na Dolnym Śląsku mobilizuje wielu Polaków do pomocy, ale są i tacy, którzy próbują skorzystać na tragedii powodzian. To szabrownicy, czyli złodzieje, okradający poszkodowanych z resztek dobytku. Z ich powodu wiele osób boi się opuścić przed nadejściem fali swoje domy, co czasem prowadzi do tragedii, jeżeli pomoc nie dotrze na czas.
Doniesienia zarówno mediów jak i policji nie pozostawiają złudzeń – szabrownicy pojawili się na Dolnym Śląsku tuż po tym, kiedy przeszła fala powodziowa. Prokuratura i policja nieustannie donosi o kolejnych próbach szabru . Służby rozpatrują takie sprawy w trybie przyśpieszonym: na przykład osoby, które próbowały okraść z alkoholu stację Orlen , są już objęte czynnościami procesowymi.
Czasem działanie na szkodę powodzian przybiera wyjątkowo groteskowe formy. We Wrocławiu doniesiono o kradzieży na ratownikach WOPR. W jednym z miast ogołocona wóz strażacki, kiedy jego załoga działała w terenie. Zastępca komendanta głównego policji, Roman Kuster, ujawnił najnowsze działania służb:
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości wykryło 34 zbiórki, które noszą znamiona przestępstwa. Dodatkowo ujawniliśmy 21 kont społecznościowych, które szerzą dezinformację – przekazał.
Dezinformacja to nie kradzież, ale potrafi nieść dużo poważniejsze skutki: wybuch paniki, sianie strachu i nienawiści. Dzisiaj pojawiła się informacja o mężczyźnie, który – przebrany w mundur wojskowy – straszył ludzi, że będą wysadzane wały przeciwpowodziowe. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec miejscowości niedaleko Wrocławia, został już ujęty przez ABW. Co jeszcze robią służby i policja? Premier Donald Tusk ogłosił już, jakie kary spotykają szabrowników , szczegóły poniżej.
Jakie kary przewidziane dla szabrowników z powodzi?
Szabrownictwo w kodeksie karnym nie jest oddzielnym przestępstwem, a w postępowaniu zwykle klasyfikowane jest jako kradzież z włamaniem . Jednak w szczególnie poważnych przypadkach przestępcy są traktowani wyjątkowo surowo – często zapada maksymalny wymiar kary, czyli 10 lat więzienia .
Podczas sztabu powodziowego we Wrocławiu, jaki miał miejsce wieczorem 19 września, szef polskiej policji Marek Boroń ogłosił :
Za kradzież w sklepie "Żabka" na terenach powodziowych sąd w trybie przyspieszonym wymierzył karę 6 miesięcy pozbawienia wolności – przekazał policjant.
Do tej wypowiedzi dołączył Donald Tusk :
6 miesięcy w więzieniu – mam nadzieję, że to dotrze do wszystkich, którzy chcieliby szabrować mienie powodzian. Zastanówcie się 10 razy, czy warto wykorzystywać ludzkie nieszczęście. Każdy, kto się zdecyduje na takie działania, pójdzie siedzieć – grzmiał premier.
Zarówno policja, jak i Żandarmeria Wojskowa straszy potencjalnych szabrowników konsekwencjami. A jak wyglądają relacje mieszkańców z miejscowości zalanych przez wielką wodę ? Oni ciągle żyją w strachu, szczegóły poniżej.
Powódź na Dolnym Śląsku. Relacje mieszkańców
Wojsko Polskie ogłosiło w sieci, że noc ani brak światła na ulicach nie przeszkodzi im w ujmowaniu przestępców – używają bowiem noktowizji .
Uwaga szabrownicy! Nie ma ludzi, których nie widać w noktowizji. Nie ma żywych, których nie wykryje termowizja. Żandarmeria Wojskowa, jednostka GRYF z #WOT, Policja i żołnierze wojsk operacyjnych prowadzą intensywne działania prewencyjne na terenach powodziowych. Wspólne patrole wyposażone w noktowizję i termowizję sprawią, że każdy wasz ruch zostanie natychmiast wykryty, a konsekwencje będą nieuchronne. Noc i brak prądu nie są waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi – przekazał Sztab Generalny Wojska Polskiego.
W podobnie wysoki ton uderza policja.
Ostrzegamy potencjalnych złodziei! Wszystkich, którzy będą chcieli się wzbogacić na krzywdzie ludzkiej, zamiast pomóc powodzianom i podniosą rękę na ich mienie, spotka bezwzględna reakcja organów ścigania. Policjanci, także nieumundurowani z pionu kryminalnego, są wszędzie tam, gdzie trzeba pilnować dobytku tych, którzy na czas powodzi zmuszeni byli udać się w bezpieczne miejsce. Na terenach objętych powodzią jest już ponad 8700 policjantów – ostrzega w sieci Polska Policja.
A jak wygląda to oczami mieszkańców Dolnego Śląska? W reportażu TVN “Uwaga!” pojawiają się się zrozpaczone głosy ludzi z zalanych powodzią terenów .
Szabrownicy są od pierwszych minut po powodzi. Tama pękła około 12:30, a około 17 spotykałem już ludzi, którzy plądrowali walizki, które przypłynęły z wodą – mówi jeden z nich.
To, czego nie zabrała fala powodziowa , próbują rozkraść szabrownicy:
W noc po największej fali rozpoczęły się kradzieże na dość dużą skalę. Były szajki chodzące z latarkami. Kradli, to co zostało. Ja mieszkam na piętrze i moje mienie nie zostało zniszczone, ale włamali się – relacjonuje rozmówczyni dziennikarzy “Uwagi!”.
Większość osób uważa, że służby robią, co mogą w tych trudnych warunkach , ale przydałoby się więcej wsparcia i środków.
Źródło: "Uwaga" TVN, Onet