Przez powódź zamknęli pensjonat i anulowali rezerwacje. Kobieta tak im odpisała, że się popłakali

Skutki powodzi na Dolnym Śląsku

Powódź, która przetoczyła się przez Dolny Śląsk, to prawdziwy kataklizm. Pod wodą znalazły się miasta, miasteczka i wsie. Niektóre z nich – zwłaszcza Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Głuchołazy, Kłodzko i wiele innych – doznały niewyobrażalnych szkód w infrastrukturze. Jednak największy dramat przeżywają ci, którzy w fali powodziowej stracili domy lub cały dorobek życia.

W bardzo złej sytuacji są też właściciele pensjonatów i hoteli. Dolny Śląsk żyje dzięki turystyce górskiej; niektóre ośrodki zostały zalane, inne są odcięte od świata, a jeszcze inne mierzą się z falą anulowanych rezerwacji. Pracownicy jednego z pensjonatów zamieścili wiadomość od turystki, po której się popłakali. To, co napisała im klientka, zupełnie nie mieści się w głowie, szczegóły poniżej.

"Przepraszam". Conan wrzucił nową relację z powodzi Czytaj dalej Król Karol III reaguje na powódź w Polsce. Taką pomoc zaoferował Czytaj dalej

Powódź na Dolnym Śląsku. Ośrodki turystyczne

Na całym Dolnym Śląsku wiele miejsc znalazło się kryzysowej sytuacji. Do pomocy rzucili się zwykli obywatele, organizacje, samorządy innych miast i polskie gwiazdy. Część osób pokazuje dramatyczne zniszczenia po powodzi, inni skupiają się na wspieraniu publicznie zbiórek dla powodzian. Eksperci turystyczni podkreślają, że branża w tym regionie zwłaszcza teraz będzie potrzebować turystów, by przetrwać i nadrobić poniesione straty.

W wielu miejscach jeszcze długo potrzebna będzie pomoc, zdajemy sobie z tego sprawę. Ale Wasza obecność w hotelach, restauracjach, sklepach Międzygórza (i całej Ziemi Kłodzkiej) to też ważna pomoc. Dzięki niej gospodarze najszybciej i samodzielnie staną na nogi. Media za kilka dni wyjadą, internety stracą zainteresowanie, a lokalni przedsiębiorcy zostaną ze swoim problemami. Dlatego – przyjeżdżajcie! Jeśli macie obawy, ale zrobiliście rezerwacje – nie odwołujcie – przesuńcie na inny termin – apelują właściciele ośrodka Międzygórze Wioska Beztroski.

W szczególnej sytuacji znalazł się pensjonat Złoty Jar, leżący na północ od Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju. Jego właściciele i pracownicy opublikowali korespondencję z turystką, która wcześniej dokonała u nich rezerwacji. Co napisała teraz?

Pensjonat z Dolnego Śląska po powodzi

Pensjonat Złoty Jar, znajdujący się w malowniczej miejscowości Złoty Stok, był jeszcze kilka dni temu w trudnym położeniu. Właściciele informowali w mediach społecznościowych, że zostali odcięci od świata.

Został odcięty prąd, nie mamy internetu, a droga dojazdowa zamieniła się w rzekę. Podwórko zamieniło się w staw – przekazali w sieci.

W ostatnich dniach lokal musiał być zamknięty. Pracownicy pensjonatu zaangażowali się za to w pomoc na miejscu: rozwozili ciepłe posiłki, pracowali przy sprzątaniu okolicznych miejscowości. Sfinansowali też niezbędny sprzęt. Musieli więc odwołać wiele rezerwacji, a turystom przysługiwał zwrot pieniędzy. Właśnie wtedy dostali odpowiedź od jednej z klientek:

Nie wiem, jaki macie system rezerwacji, rozliczenia, itd. ale bardzo proszę tę rezerwację, którą opłaciłam – tam chyba niecały tys. zł był – proszę przeznaczyć sobie. Wam lub innym na pomoc, zakupy, itd. Wy wiecie, czego potrzeba! Nic nam nie zwracajcie. Za kolejny wyjazd zapłacimy całość normalnie ponownie i mam nadzieję, że szybko się zobaczymy u was – napisała turystka.

Tak niezwykły gest wzruszył ekipę pensjonatu. Pod opublikowaną wiadomością napisali:

Ryczymy! O takich gości walczyliśmy! Dziękujemy z serca – brzmi komentarz pracowników.

A wy planujecie pobyt na Dolnym Śląsku po powodzi?