Tak uczcili pamięć Kory, że w widzach TVP aż się zagotowało. "W grobie się przewraca"

“Falowanie i spadanie” - koncert pamięci Kory. Tak rozpoczęli wydarzenie, że w widzach aż się zagotowało. Co piszą?
Kora - legenda polskiej sceny
Kora, a właściwie Olga Sipowicz, była polską wokalistką, autorką tekstów, kompozytorką i osobowością telewizyjną. Jeszcze za życia była uważana za legendę. Najbardziej znana była jako liderka zespołu Maanam, z którym odniosła ogromny sukces na polskiej scenie muzycznej. Jej charakterystyczny głos i charyzmatyczna osobowość uczyniły ją jedną z najważniejszych postaci w historii polskiego rocka. Któż nie zna takich hitów jak: "Krakowski spleen", "Luciolla", "Cykady na cykladach", Kocham Cię, kochanie moje", "Boskie Buenos" czy "Po prostu bądź"?
Kora zmarła 28 lipca 2018 roku w swoim domu w Bliżowie na Roztoczu. Miała 67 lat. Od kilku lat zmagała się z chorobą nowotworową – rakiem jajnika.
Jej mąż Kamil Sipowicz dba o to, żeby pamięć o ukochanej nie zaginęła.

"Falowanie i spadania" - koncert dla Kory
Koncert "Falowanie i spadanie" nagrany na część Kory Sipowicz, która zmarła 28 lipca 2018 r., został wyemitowany w TVP 28 marca.
Ikona polskiego rocka stanie się patronką nowo otwartej hali Telewizji Polskiej. Ceremonię uświetni koncert, w którym przypomniane zostaną nieśmiertelne przeboje Kory Jackowskiej, ikony rocka, wolności i stylu, prowokatorki i prekursorki. Jej pojawienie się na Festiwalu w Opolu, było niczym podmuch świeżości, zew prawdziwej muzycznej rewolucji. Jej utwory i wykonania nigdy nie pozostawały bez echa, a wizerunkiem scenicznym przykuwała uwagę na każdym występie. Zaskakująca, niepowtarzalna, nieprzewidywalna a przy tym charyzmatyczna, wrażliwa i współczująca. To będzie bardzo osobisty koncert, bowiem wszyscy zaproszeni artyści są wielbicielami jej muzyki i talentu. Z niektórymi Kora przyjaźniła się zarówno prywatnie, jak i zawodowo - można przeczytać na stronie TVP.
Wydarzenie ku czci Kory było pełne emocji. Na scenie pojawili się znakomici polscy artyści, m.in. Renata Przemyk, Natalia Przybysz, Ania Rusowicz, Tomasz Organek i Krzysztof Zalewski.
Początek koncertu dla Kory i od razu wpadka
Występy zaczęła Natalia Chlebny, której głos ginął na scenie. Potem Krzysztof Zalewski, Natalia Przybysz, Ania Rusowicz. Wybrzmiewały po kolei hity Kory przerywane wideo z samą wokalistką.
Widzowie natychmiast ocenili występy na profilach TVP. Nie wszystkim jednak spodobało się to, co zobaczyli.
- Takie koncerty niestety są zwykle skazane na porażkę. Nie jest to zarzut dla wykonawców, ale nie widzę nikogo w Polsce, kto uniósłby repertuar Maanamu i Kory. Natalia Przybysz świetnie poradziła sobie z kilkoma piosenkami. Do tego potrzeba nie tylko umiejętności wokalnych ale przede wszystkim charyzmy, której nikt nie powtórzy. Jako ogromny fan Kory oglądam takie imprezy z bólem zębów...
- Byleby nie śpiewali po swojemu, tylko niech śpiewają jak oryginał.
- Tych interpretacji piosenek Kory nie da się słuchać.
- Kora się w grobie przewraca!
- Nie bieżcie się za utwory mistrzów! - padają zarzuty.
Na pochwały zapracowali na scenie Rusowicz, Zalewski i Przybysz. A wy co sądzicie? Oglądacie?







































