Majka Jeżowska na Marszu Miliona Serc. Inne gwiazdy mogą się od niej uczyć
Majka Jeżowska dwoma występami naraziła się nie tylko fanom, ale też polskim politykom. 30 września zaśpiewała na koncercie Roztańczony PGE Narodowy, transmitowanym przez TVP, a dzień później razem z innymi gwiazdami pojawiła się na wydarzeniu opozycji Marsz Tysiąca Serc. Teraz wokalistka nie ukrywa, że to, jak ją potraktowano, wywołało u niej łzy.
Majka Jeżowska na Roztańczony PGE Narodowy
Majka Jeżowska spotkała się z krytyką ze strony internautów. Pod jej postami, związanymi z wyborami i Marszem Miliona Serc pojawiło się dużo głosów oburzonych fanów artystki. Nie wszystkim spodobał się fakt, że Jeżowska angażuje się w politykę.
Na koncercie, jaki odbył się 30 września na Stadionie Narodowym w Warszawie, można było usłyszeć i zobaczyć Jeżowską. Ale już widzowie przed telewizorami, oglądający wydarzenie w TVP, jej nie zobaczyli. Podkreśla to też menadżerka Majki, która w rozmowie z serwisem Fakt podkreśliła:
Majka nie była na antenie TVP i nie podpisywała umowy z TVP, tylko z firmą Krysiak Polska. Majka wystąpiła dla ludzi na PGE Narodowym, ale na pewno nie dla Telewizji Polskiej – zaznaczała przedstawicielka artystki.
A jednak wielu internautów musiało mieć pretensje o fakt, że wzięła udział w wydarzeniu choć pośrednio powiązanym z Telewizją Polską. Wpisy Jeżowskiej na Instagramie, poświęcone wczorajszemu Marszowi Tysiąca Serc, mają bowiem wyłączone komentarze. Marsz, jaki przeszedł 1 października, przyciągnął nie tylko rekordową frekwencję „zwykłych obywateli”, ale też gwiazdy i artystów powiązanych z szeroko rozumianą opozycją.
Teraz Majka obrywa więc z dwóch stron. A wszystko przez kolejny występ z jej udziałem, o czym poniżej.
Majka Jeżowska ofiarą ostrej krytyki polityków
Na Marszu Miliona Serc zebrani artyści wykonali na koniec ze sceny utwór „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni. Poza Majką na podium pojawili się między innymi Piotr Gąsowski, Andrzej Seweryn, Małgorzata Ostrowska, członkowie zespołu Kwiat Jabłoni, Andrzej Piaseczny, Michał Żebrowski, Joanna Szczepkowska, Mateusz Damięcki, Dorota Stalińska, Andrzej Saramonowicz, Kasia Moś, Urszula, Czesław Mozil, Grażyna Wolszczak i Kuba Sienkiewicz.
W „Wiadomościach” TVP bardzo nieprzyjemnie skomentowano obecność artystów na marszu. To jednak nie wszystko. Ryszard Terlecki nazwał wydarzenie „Spędem pustych serc”. Teraz Majka odniosła się do tej wypowiedzi w pełnym bólu wywiadzie. Wyznała, że od rana płacze. Szczegóły poniżej.
Majka Jeżowska płacze po krytyce
Gdy wchodzę na Facebooka czy Instagrama, widzę, że jesteśmy obrażani przez grupę trolli i fanów PiS-u. Widziałam, jak tłum śpiewał razem z nami "wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem", a teraz polityk PiS-u nas obraża i mówi, że mamy puste serca. Ja to zrobiłam z miłości do Polski – podkreśla Jeżowska w rozmowie z portalem Plejada.
Majka przyznaje, że po przeczytaniu słów Terleckiego z jej oczu popłynęły łzy. Przypomniała, że jej ojciec nigdy nie należał do partii, pracował jako lekarz, zaś jej dziadek został zastrzelony przez NKWD w obozie jenieckim.
Boli mnie to, że ten rząd tak podzielił Polaków. Nigdy nie byliśmy tak podzieleni. Za komuny w telewizji można było zobaczyć, jak Czesław Miłosz odbiera nagrodę Nobla, a za PiS-u Olgę Tokarczuk nazywano zdrajczynią. Ludzie władzy mówili, że nigdy nie czytali jej książek. Teraz ja, która zawsze pomagałam dzieciom charytatywnie, jestem obrażana, opluwana i słyszę, że mam puste serce, bo śmiem myśleć inaczej niż władza. Nigdy czegoś takiego nie było, jest mi strasznie smutno z tego powodu i od rana płaczę – czytamy słowa Majki.
Źródło: Plejada
