Natchniony przez Boga Modest Amaro opowiedział jak "uzdrawia"
Wojciech Modest Amaro zyskał popularność jako bezkompromisowy szef kuchni. W ostatnim czasie coraz rzadziej można było widywać go przed kamerami. Gwiazdor zajął się zgłębianiem wiary katolickiej. Ostatnie wyznanie szokuje. Naprawdę "uzdrawiał" chorych?
Wojciech Modest Amaro o nawróceniu
Restaurator przez lata współpracował z Polsatem przy kulinarnych programach takich jak "Top Chef" i "Piekielna kuchnia". W ostatnich latach jednak coraz rzadziej można było go obserwować podczas medialnych eventów . Gwiazdor skupił się na duchowej sferze.
Wiara tylko wtedy ma sens, gdy żyjemy zgodnie z Bożymi przykazaniami. To nie tylko "chodzenie" do kościoła, ale wprowadzanie w czyn jej reguł, postępowanie według jej zasad – świadczenie własnym życiem, jakie wartości wyznajemy. Ta wiara ma właśnie przemieniać człowieka, a nie być jedynie fasadą, gdy nasze postępowanie nie ulega zmianie, poprawie czy wręcz jest w opozycji do nauki Jezusa - mówił w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.
Od tego momentu coraz chętniej mówi o więzi z Bogiem i znakach, które od niego otrzymuje. W pewnym momencie był nawet w stanie… uzdrawiać chorych.
Wojciech Modest Amaro o uleczaniu "przez Boga"
Restaurator wraz z żoną odwiedził niedawno Sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii, gdzie opowiedział o swoim odnalezieniu wiary. Jedna z historii cofnęła go do pielgrzymki i wymownego cytatu z Pisma Świętego, które wylosował.
Tym, którzy we mnie uwierzą, takie znaki towarzyszyć będą. Na chorych będą nakładać ręce, choćby co złego wypili, nic nie będzie im szkodzić - brzmiał tekst.
Po wędrówce Wojciech Modest Amaro miał być świadkiem zdarzeń, które faktycznie sugerowałyby obdarzenie go boskimi darami.
Zadzwonił telefon, że chłopiec umiera w Płońsku. Nie połączyłem kropek, nie zorientowałem się, że to do mnie. I znajoma do mnie mówi: "No przecież byłeś, wylosowałeś słowo, że możesz nałożyć ręce, pomodlić się za kogoś" - powiedział i dodał, że po tym ruszył od razu do szpitala. - Nie zastanawialiśmy się dłużej sekundy, pojechaliśmy z żoną 100 km do szpitala, chłopiec walczył o życie. Jakoś się udało cudem załatwić, że mogłem na OIOM do niego wejść, modliłem się przy jego łóżku i pan Jezus otworzył Słowo w Piśmie Świętym: "Synu człowieczy, wstań, będę do Ciebie mówił". Nie wiem, czemu, powiedziałem do pilnujących pielęgniarek, że "przygotujcie się na cud", i pojechaliśmy do domu. O ósmej był telefon, że ten chłopiec jest uzdrowiony, że mogę wrócić go zobaczyć - relacjonował.
Po nagłośnieniu wyznania przez media gwiazdor nieco wycofał się ze swoich nadprzyrodzonych mocy. W rozmowie z portalem podkreślał, że "uzdrawiał Pan Bóg, a nie ja".
Wojciech Modest Amaro nie ma lekko po wyznaniu. Głos zabrała żona
Restaurator już od dłuższego czasu otwarcie mówi o swojej wierze i znakach, które ma otrzymywać od Boga. Często jego wypowiedzi są traktowane z przymrużeniem oka, a nawet wyśmiewane przez słuchaczy. Z tego powodu cierpi żona gwiazdora, Agnieszka Amaro.
Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary - stwierdziła w wywiadzie dla weekend.gazeta.pl.
Obecnie gwiazdor wraz z żoną i dziećmi uciekł od hałasu wielkiego miasta i wybudował własną farmę w otoczeniu natury. Reprezentanci show-biznesu często sami biorą się za stworzenie dla bliskich azylu . W ten sposób jeszcze łatwiej może znaleźć czas na zgłębianie swojej wiary.
Źródło: Gazeta.pl