Niespodziewany gość na finale "TzG"!
To już ostatni taneczny wieczór tej edycji. Na parkiecie „Tańca z Gwiazdami” zostały tylko trzy pary, które włożyły w przygotowania maksimum pracy i emocji. Każdy z nich marzy o Kryształowej Kuli, ale o wszystkim zdecydują widzowie. Tymczasem na widowni pojawił się wielki gwiazdor!
Półfinałowa decyzja: kiedy sympatia to za mało
Mimo że taneczne show Polsatu ma za sobą już 17 edycji, wciąż potrafi trzymać w napięciu. Półfinał, który zobaczyliśmy 9 listopada, był tego najlepszym dowodem. Na parkiecie spotkało się pięć par, które walczyły o miejsce w finale, co przełożyło się na wyjątkowo zaciętą rywalizację i wysoki poziom.
Po wieczorze pełnym technicznych popisów, jury i widzowie musieli podjąć decyzję. Z programem pożegnali się Tomasz Karolak i Izabela Skierska oraz Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. To były pożegnania, które dla wielu okazały się zaskoczeniem, bo obie gwiazdy zdążyły zyskać dużą sympatię publiczności. Ich odpadnięcie pokazuje, że w półfinale sam urok to za mało.
Do finałowej walki przeszli Maurycy Popiel, Mikołaj Bagiński i Wiktoria Gorodecka. Półfinał potwierdził, że poziom jest niezwykle wyrównany: jury hojnie sypało wysokimi notami, a dwie pary zdobyły nawet komplet punktów. Ta edycja "Tańca z Gwiazdami" przestała być tylko lekką rozrywką – stała się prawdziwą sportową walką. Teraz, w finale 16 listopada, o Kryształowej Kuli zadecydują detale albo po prostu siła emocji i publiczności.

Półfinał "TzG" podzielił widzów. Głosowanie na gorąco
Półfinał tanecznego show przyniósł ostateczne rozstrzygnięcia, a te, jak zwykle w programach na żywo, natychmiast wywołały burzę. Po zaciętej dogrywce, jury zdecydowało, że do finału przechodzą Maurycy Popiel, Mikołaj Bagiński i Wiktoria Gorodecka wraz ze swoimi partnerami. Oznaczało to koniec drogi dla Tomasza Karolaka i Katarzyny Zillmann.
I właśnie ta decyzja jury, podjęta w kluczowym momencie, podzieliła widzów. Media społecznościowe natychmiast zalała lawina komentarzy. Część fanów nie kryła głębokiego rozczarowania faktem, że Katarzyna Zillmann musiała pożegnać się z programem. Wielu uważało, że sportsmenka, ze względu na postępy i technikę, absolutnie zasługiwała na finał.
- Załamię się chyba. Przysięgam, to była moja ulubiona para od początku i tak mi się dobrze je oglądało
- Powinny być na miejscu Bagiego, tańczyła po prostu lepiej
- Totalnie niesprawiedliwe. Dziewczyny powinny były przejść do finału. Dogrywka była zupełnie niepotrzebna
- Kpina i żart to, co się wydarzyło… — czytamy.
Jednak obok głosów krytycznych, równie głośno słychać było poparcie dla werdyktu. Zwolennicy decyzji jury argumentowali, że finałowa trójka to najlepszy możliwy wybór i te duety po prostu prezentowały najwyższy poziom.
- W końcu
- Nareszcie. Brawo jury mądry wybór
- Jednak jest sprawiedliwość... brawo
- Nareszcie. Trzeba było czekać cały sezon na to!
- W końcu jest sprawiedliwie, zostały najlepsze pary. — pisali internauci.
Nie da się ukryć, że ten półfinał to klasyczny przykład, jak w programach rozrywkowych emocje widzów zderzają się z punktacją sędziów. Niezależnie od opinii, to właśnie te trzy pary powalczą o kryształową kulę.
Niespodziewany gość na widowni w finale "TzG"
Wielki finał “Tańca z Gwiazdami” trwa. Podczas niego trzy pary prezentują po trzy tańce, a na widowni nie brakuje specjalnych gości. Występy na żywo przeplatane są niespodziankami dla widzów, takimi jak pojawienie się na parkiecie Justyny Steczkowskiej i Stefano Terrazzino czy też obecnością Caluma Scotta, popularnego brytyjskiego artystę popowego. Co ciekawe, zapowiedziano, że ten wystąpi w duecie z… Whitney Houston, co jest możliwe dzięki nowoczesnej technologii.
Na widowni zasiadają znamienici goście. Można tam zauważyć m.in. Jana Klimenta, ale nie brak również innych znanych osób. W gwiazdorskim otoczeniu pojawił się też… Sławomir! Obecność gwiazdora to wielkie zaskoczenie dla telewidzów, ale jak widać, i on postanowił spędzić niedzielny wieczór, kibicując parom walczącym o główną nagrodę w “TzG”.
Komu kibicujecie w finale programu?
