Niewiarygodne hobby Karola Nawrockiego wyszło na jaw. Nikt nie przypuszczał, że robi coś takiego po godzinach
Poważny mąż stanu z sekretem. Za oficjalnym obliczem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej kryje się pasja, która wprawi Cię w osłupienie. Zobacz, jaką twarz pokazał Karol Nawrocki!
Człowiek w garniturze: czego potrzebuje Prezydent?
Życie głowy państwa to ciągłe, zorganizowane widowisko. Każde publiczne wystąpienie, każde spotkanie w Pałacu Prezydenckim, każde słowo – wszystko jest analizowane pod kątem politycznym, wizerunkowym i strategicznym. Prezydent Karol Nawrocki, historyk z zacięciem sportowym, od momentu objęcia urzędu, stał się głównym aktorem tego spektaklu.
Jednak za fasadą oficjalnych obowiązków i medialnej presji, kryje się potrzeba czegoś zupełnie innego. W świecie, gdzie luksusowa limuzyna i rzesza ochroniarzy stały się nieodłącznym elementem codzienności, znalezienie chwili autentycznej ucieczki wydaje się niemożliwe.
W niedawnym wywiadzie dla „Super Expressu” prezydent Nawrocki uchylił rąbka tajemnicy o tym, jak radzi sobie z ciężarem odpowiedzialności. Przyznał, że niektóre "zwykłe" przyjemności, z których musiał zrezygnować, wcale go nie ruszają. Na przykład samochód.
Nie przeraża mnie to. Za kierownicą nie będę tęsknił. – uciął krótko
Wielu Polaków marzy o możliwości prowadzenia, o swobodzie podróżowania, ale prezydent wprost stwierdził: "Za kierownicą nie będę tęsknił". W ten sposób od razu postawił się w opozycji do tych, którzy widzą w jego urzędzie głównie przywileje. Dla niego najwyraźniej ważniejsze są te sfery życia, których nie da się kupić ani ochronić sztabem ludzi.

Ostatni bastion prywatności
Wizerunek Karola Nawrockiego, od lat związanego z Instytutem Pamięci Narodowej, historyka z doktoratem, a w młodości boksera i piłkarza, jest spójny. To człowiek walki i silnych zasad. Ale nawet najbardziej zdyscyplinowany polityk potrzebuje miejsca, gdzie może po prostu zdjąć ciężar z ramion. Ta ciągła presja, ta odpowiedzialność za państwo, musi znaleźć gdzieś ujście.
W świecie, gdzie każdy jego ruch jest analizowany, prezydent musi posiadać azyl. Miejsce, w którym może pobyć sam ze sobą, z dala od dzwoniących telefonów, doradców i nieustannego medialnego szumu. To jest moment, kiedy nie jest już głową państwa, ale po prostu człowiekiem, który potrzebuje oddechu.
Słowa prezydenta najlepiej podsumowują tę filozofię: poszukiwanie przestrzeni tylko dla siebie. To nie jest łatwe, gdy każdy detal życia osobistego staje się natychmiastowym tematem debaty publicznej. Potrzeba tej prywatnej enklawy była widoczna, kiedy dziennikarz "Super Expressu" zapytał prezydenta, gdzie dokładnie oddaje się swojemu hobby. Reakcja była stanowcza, choć podszyta humorem odmową:
Tego nie powiem, panie redaktorze. Inaczej nie dalibyście mi spokoju i nawet to byście mi zabrali jako dziennikarze - powiedział
To, że prezydent Nawrocki postanowił ujawnić swoje hobby, pokazuje jego ludzką twarz. W kontrze do surowego wizerunku urzędnika i polityka, jawi się jako ktoś, kto mimo wszystko dąży do prostoty i kontaktu z naturą, by utrzymać się przy zdrowych zmysłach w politycznym chaosie.
Nietypowe hobby prezydenta Polski?
Jaki jest ten sekretny azyl, w którym Karol Nawrocki szuka ucieczki od odpowiedzialności i presji? Co pozwala mu na reset głowy po trudnych spotkaniach w Pałacu Prezydenckim i z dala od teczek?
Okazuje się, że głowa państwa ma pasję, która kompletnie nie pasuje do jego dotychczasowego wizerunku sportowca-bokserskiego. Nie jest to siłownia, choć i tam bywa, ani piłka nożna, którą trenował w młodości. Tajemnica, którą ujawnił w wywiadzie, to jeździectwo. Prezydent, znany z zamiłowania do historii i walki, zrzuca garnitur i siada w siodle.
Można się realizować na wiele sposobów, np. jeździć konno. - przyznał Nawrocki
Dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jazda konna to coś więcej niż tylko sport. To jego azyl, jego odskocznia od politycznego zgiełku i ogromnej odpowiedzialności. To tam, w kontakcie z żywym zwierzęciem i naturą, znajduje chwilę na ten autentyczny oddech, którego brakuje mu w Pałacu. To, co uderza, to kontrast: z jednej strony najważniejszy polityk w kraju, a z drugiej – mężczyzna w siodle, czerpiący energię z powrotu do korzeni i prostoty.
