Nowa prowadząca "Pnś" miała raka. Opowiedziała o walce z chorobą. Była pewna, że z tego nie wyjdzie
W niedzielny poranek widzowie "Pytania na śniadanie" zobaczyli na antenie nie tylko parę prowadzących, ale także jedną z nowych prezenterek. Gwiazda opowiedziała w śniadaniówce o walce z poważną chorobą. Bożonarodzeniowy okres był dla niej najgorszy. Wspomnienia z tego czasu wyciskają łzy z oczu.
Nowi prowadzący "Pytania na śniadanie". Kto zastąpił dawne gwiazdy?
Po ogromnych rewolucjach w śniadaniówce TVP z posadami pożegnały się wszystkie dotychczasowe gwiazdy. Miejsce m.in.: Małgorzaty Tomaszewskiej, Macieja Kurzajewskiego i Kasi Cichopek zajęły cztery nowe pary. Widzowie od stycznia obserwują jak w "Pytaniu na śniadanie" radzą sobie: Joanna Górska, Robert Stockinger, Klaudia Carlos, Robert El Gendy, Katarzyna Dowbor, Filip Antonowicz, Beata Tadla i Tomasz Tylicki.
Decyzja nowej szefowej spotkała się z głośnym odbiorem internautów. Część dopiero oswaja się z nową obsadą, a ta jeszcze nie zyskała ostatecznego wyglądu . Niespodzianek nie brakuje, nawet podczas standardowych wydań.
W niedzielnym "Pytaniu na śniadanie" widzów powitała Beata Tadla w towarzystwie Tomasza Tylickiego. Duet poruszył kwestię walki z poważną chorobą. Ich rozmówczynią nieoczekiwanie została programowa koleżanka.
Nowa prowadząca "Pytania na śniadanie" o chorobie
Prezenterzy śniadaniówki TVP nie tylko przeprowadzają rozmowy na bliskie widzom tematy, ale często też mogą podzielić się z nimi własnymi doświadczeniami. Tym razem duet gospodarzy poruszył na antenie kwestię walki z nowotworem.
Na kanapie zasiadła jedna z nowych prowadzących "Pytania na śniadanie". Wraz z partnerem opowiedziała o swojej drodze od momentu usłyszenia dramatycznej diagnozy. Niewiele osób wiedziało, z jakim ciężarem się zmaga, ponieważ nawet podczas choroby występowała przed kamerami.
Przed programowymi kolegami otworzyła się na temat najczarniejszego etapu walki z rakiem. Podczas świąt Bożego Narodzenia myślała, że to ostatni moment na spędzenie czasu z bliskimi. Dziś jej życie wygląda zupełnie inaczej.
Joanna Górska o wlace z rakiem
Joanna Górska dołączyła do ekipy "Pytania na śniadanie" 19 stycznia wraz z Robertem Stockingerem. Duet był pierwszą parą, która zapowiadała ogromne zmiany w śniadaniówce. 4 lutego gwiazda zasiadała na kanapie, by opowiedzieć o walce z chorobą.
Diagnoza była dla niej ogromnym ciosem, jednak prezenterka była gotowa na podjęcie leczenia. W czasie przyjmowania chemii występowała na antenie Polsatu. Swój stan próbowała ukryć przy pomocy peruk.
Ja w czasie leczenia pracowałam na innej antenie. Zakładałam perukę, przyklejałam rzęsy i prowadziłam poranny program, ale to była dla mnie forma terapii - wyznała.
Na antenie opowiedziała o najgorszym momencie podczas leczenia. Sądziła, że to ostatnie święta Bożego Narodzenia z jej bliskimi. Wspomnienie ściska serce z żalu.
Byłam przekonana, że święta 2018 to są moje ostatnie święta. Wtedy byłam w najczarniejszej sytuacji. Robert mnie zapytał, po co tyle robisz jedzenia, przecież my tego nie zjemy przez tego święta. […] Powiedziałam, w razie co to będziecie mieli na Wielkanoc, zamrożę wam, to sobie weźmiecie, jak już mnie nie będzie - wspominała.
Dziś jej życie się odmieniło. Wraz z partnerem wychowuje synka, występuje w telewizji, a także pomaga innym. Duet prowadzi fundację "Silni sobą". Gwiazda "Pytania na śniadanie" chce swoim przykładem dać nadzieję innym.