Ochroniarz Diany przerwał milczenie. 27 lat od wypadku ujawnił winowajcę

Historia "miłości" Karola i Diany

Karol skończył właśnie 32 lata i wciąż był kawalerem, co zwróciło uwagę zarówno rodziny królewskiej, jak i mediów. Syn Elżbiety II musiał więc rozpocząć poszukiwania przyszłej księżnej Walii, co okazało się trudniejsze, niż mógł przypuszczać.  Wymogi dotyczące pochodzenia, wyznania, zobowiązań oraz wyglądu kandydatek spowodowały, że większość z nich została odrzucona przez monarchię.

Nagle pojawiła się jednak osoba, która spełniała wszystkie wymagania - młoda Diana Spencer. Nie było czasu do stracenia; Karol wiedział, że nie będzie młodszy i musi podjąć odpowiedzialność wobec rodziny i kraju. Po raz pierwszy poddani mogli zobaczyć przyszłą księżną podczas wyścigów konnych w Ludlow, gdzie para oficjalnie zaprezentowała się publiczności. Diana została naturalnie przedstawiona Kamili, najlepszej przyjaciółce Karola, która na początku nie wydawała się zagrożeniem.

Zamężna, przyjacielska i ciepła Kamila sprawiała wrażenie, jakby udzielała siostrzanego wsparcia “mniej doświadczonej” koleżance

Spędziłam dużo czasu z Kamilą. Nie rozumiałam, dlaczego ciągle dawała mi rady, jak mam się zachowywać. Wiele o nim wiedziała - wspominała później Diana, cytowana w książce Iwony Kienzler, „Karol i Camilla”.

Wkrótce Diana musiała boleśnie przekonać się, jak naprawdę wygląda relacja między jej narzeczonym a jego dawną kochanką. Karol wyraźnie dawał do zrozumienia, że Kamila nadal jest dla niego bardzo ważna, co spowodowało napięcia między obiema kobietami. Kamila, obecna żona Karola, nie wahała się nazywać Spencer „myszą” czy nawet „głupią krową”.

Okoliczności śmierci księżnej Diany

31 sierpnia 1997 roku Diana i Dodi Al-Fayed podróżowali z hotelu Ritz do swojego apartamentu, starając się uciec przed paparazzi. O 00:24 ich samochód zderzył się z 13. filarem w tunelu Alma. Księżna została przetransportowana do szpitala około godziny 1:00 w nocy, ale niestety zmarła trzy godziny później w wyniku odniesionych obrażeń. Śledztwo wykazało, że Diana nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, a kierowca, prowadząc pojazd z nadmierną prędkością, miał we krwi wysokie stężenie alkoholu.

Badania wykazały, że bezpośrednią przyczyną śmierci było pęknięcie żyłki w jednym z płuc, które nie zostało odpowiednio wcześnie zdiagnozowane, co doprowadziło do tragicznych skutków. Mimo tych ustaleń wciąż krążą liczne teorie spiskowe.

Ochroniarz Diany po latach ujawnił prawdę

W 2016 roku były ochroniarz księżnej Diany, Ken Wharfe, który również był obecny w hotelu Ritz, stwierdził, że jego zespół ochrony z pewnością nie dopuściłby do tego, aby księżna wsiadła do samochodu tamtej nocy. Winą za wypadek obarczył ochroniarzy zatrudnionych przez Mohammeda Al-Fayeda, ojca Dodiego.

Wciąż jestem zły. Nasz wydział dbał o jej osobiste bezpieczeństwo przez około 15 lat. Załoga Fayeda była za nią odpowiedzialna przez zaledwie osiem tygodni  – mówił Wharfe.

Ken podkreślał, że ocalały w wypadku ochroniarz, Trevor Rees-Jones, nie miał odpowiednich kwalifikacji do ochrony członka rodziny królewskiej. Z kolei Kes Wingfield, inny członek zespołu ochrony, zeznał w jednym z postępowań sądowych, że wszyscy byli świadomi, że Dianę i Dodiego od tygodnia śledzili paparazzi i zwrócili się do Mohammeda Al-Fayeda o zwiększenie ochrony, szczególnie o więcej agentów. Jednak pomoc ze strony ojca Dodiego nigdy nie nadeszła. W rezultacie obecni ochroniarze pracowali na 18-godzinnych zmianach.