Kulisy tragicznej śmierci Mistrza Polski i jego żony
Łukasz i Patrycja Doruchowie nie żyją. Mistrz Polski i jego żona zginęli tragicznie na Jeziorze Mikołajskim. Wielu zadaje sobie pytanie, dlaczego wybrali Mazury? Odpowiadamy.
Łukasz i Patrycja Doruchowie nie żyją
Łukasz był wielokrotnym mistrzem Polski w trójboju siłowym oraz wyciskaniu sztangi. Jego żona Patrycja to absolwentka kosmetologii na warszawskiej uczelni. Pracowała mamą i siostrą w salonie kosmetycznym. 4 lata temu doczekali się córeczki Zuzi.
Małżonkowie zginęli podczas wyprawy łodzią na Jezioro Mikołajskie. Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Ciała Łukasza i Patrycji odnaleziono dopiero 31 lipca. Sekcja zwłok jako przyczynę śmierci podaje utonięcie.
Pogrzeb Łukasza i Patrycji. Tak pożegnała ich córeczka
Na ceremonii pogrzebowej ze strony rodziny zmarłych przemawiał jedynie brat Łukasza . Mężczyzna podzielił się poruszającym wyznaniem:
Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, a tym przypadku była to jednak woda. Oni byli fundamentem naszej rodziny. Ostatnie zdanie, jakie od nich usłyszałem to, że “musimy trzymać się razem” – wyznał brat Mistrza Polski.
Na pogrzeb Patrycji i Łukasza przybyły tłumy. Trumny ozdobiono białymi wieńcami. To, co rozrywa serce na pół, to wieniec w kształcie serca z czerwonych róż, z szarfą o treści “Kochanym rodzicom – wasza córeczka” . Ustawiono go pomiędzy trumnami rodziców.
Dlaczego Patrycja i Łukasz Doruchowie wybrali się na Mazury?
Wiele osób zadaje sobie pytanie, “dlaczego Doruchowie pojechali na Mazury”? To były nie tylko zwykłe wakacje. Koniec lipca był dla Patrycji i Łukasza szczególny. 28 lipca 2018 r. wzięli ślub. Tego roku świętowali szóstą rocznicę. Wybrali Mikołajki. Dzień po wyjątkowym dla nich dniu zginęli razem.
Pogrzeb odbył się w kościele w Chotomowie, tym samym, w którym przysięgali sobie miłość. Ksiądz, który odprawiał mszę żałobną , wspomniał o tym na kazaniu.
Wtedy tutaj, pod tym ołtarzem, Patrycja i Łukasz składali sobie przysięgę małżeńską. Mówili sobie te słowa, że zawsze, że nie opuszczę, że aż do śmierci. To był dla wszystkich bardzo radosny i piękny dzień. A pod koniec lipca tego roku zupełnie inna sytuacja. Smutek, łzy, ból, cierpienie dla bliskich, bo ta tragedia bez wątpienia poruszyła każdego – powiedział duchowny.
Smutne okoliczności ich śmierci wstrząsnęły Polską. Łukasz i Patrycja odeszli razem.