Pojawiło się nagranie z dnia zaginięcia Izabeli Parzyszek

Zaginięcie Izabeli Parzyszek. Policja prowadzi dochodzenie

Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia, kiedy to wybrała się w podróż samochodem w stronę Wrocławia. Miała odebrać ojca ze szpitala. Na miejsce niestety nigdy nie dotarła. Ostatni kontakt był z nią o godzinie 19:37, kiedy rozmawiała z ojcem o awarii samochodu. Jej auto uległo awarii na autostradzie A4 w okolicach miejscowości Kwiatów.

Znajomi, którzy dotarli wieczorem na autostradę A4 zastali puste auto z telefonem w środku. Następnego dnia zawiadomili policję o zaginięciu 35-latki.

Otrzymaliśmy informacje od najbliższej rodziny, że od poprzedniego dnia już nie było z nią kontaktu, że ostatni kontakt był w momencie, kiedy wykonała telefon do członka rodziny z informacją o tym, że zepsuł jej się samochód. Policjanci od razu po otrzymaniu tego zgłoszenia, czyli na nazajutrz, przeprowadzili czynności na miejscu, zbierając wszelkie ślady, które mogły świadczyć o tym, co wydarzyło się na miejscu – poinformowała starsza aspirantka Aleksandra Pieprzycka z policji.

Poszukiwania trwają od ponad tygodnia, jednak jak dotąd nie udało się odnaleźć Izabeli Parzyszek. Prokuratura zajęła się oględzinami pojazdu zaginionej. Nowe doniesienia mówią o wcześniejszej interwencji policji.

Prokuratura przejęła samochód Izabeli Parzyszek

Ślady, jakie pozostały po 35-lace to jej telefon komórkowy i samochód, który został odholowany lawetą do miejsca zamieszkania znajomych ojca kobiety. Choć mogłoby się wydawać, ze komórka stanowiłaby główny trop dla śledczych, nie znaleziono w środku żadnych wskazówek.

Sprawdzili ten telefon "wzdłuż i wszerz". Nie ma tam nic podejrzanego. Żadnych nieznanych kontaktów, esemesów, połączeń - zdradził mąż zaginionej kobiety, pan Tomasz, portalowi tuwroclaw.pl.

Oględziny samochodu wykazały za to, że można go było odpalić. Nie wiadomo jednak, czy za awarią pojazdu nie stało techniczne uszkodzenie.

Ten samochód po dokonaniu oględzin uruchomiono. Silnik rzeczywiście odpalił. Nie wiemy natomiast, czy był sprawny technicznie. Konieczne jest powołanie biegłego z zakresu techniki samochodowej, który zrobi stosowny przegląd i to on stwierdzi, czy ten pojazd w momencie zdarzenia rzeczywiście nadawał się do dalszej jazdy, czy też nie - poinformowała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska w rozmowie z Onetem.

Teraz pojawiły się kolejne poszlaki w sprawie zaginięcia Izabeli Parzyszek . Jeszcze w dniu jej zniknięcia na autostradzie przy jej aucie pojawili się policjanci. Co mogło być powodem ich interwencji?

Pojawiło się nagranie z dnia zaginięcia Izabeli Parzyszek

W sprawę Izabeli zaangażowali się nie tylko śledczy i rodzina, ale także internauci. Teoriami na temat przebiegu wydarzeń dzielą się nawet jasnowidze . Policja zachęca do dzielenia się materiałami, które mogą wskazać na to co wydarzyło się 9 sierpnia na autostradzie A4.

Do Interii dotarło nagranie z feralnego wieczoru. Jeden z kierowców przejeżdżał nieopodal miejsca, w którym auto 35-latki uległo awarii. Późnym wieczorem samochód znalazł się na poboczu, jednak nie był to jedyny pojazd. Na nagraniu widać też radiowóz. Co robiła tam policja, zwłaszcza że rodzina zaginionej zgłosiła sprawę dopiero następnego dnia?

Należy pamiętać, że zaginięcie kobiety zostało zgłoszone następnego dnia. Policjanci obecni na miejscu mogli tylko zabezpieczyć uszkodzony pojazd na autostradzie, tak jak to robili setki razy wcześniej. Jeśli przy samochodzie były osoby, które czekały na lawetę i nikt z nich policjantom nie powiedział, że zaginęła kobieta, to funkcjonariusze mogli działać po prostu rutynowo, tak, aby zadbać o bezpieczeństwo na autostradzie - przekazała nieoficjalnie portalowi policja.

Sprawa Izabeli Parzyszek nadal pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Jeżeli ktoś posiada informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionej, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bolesławcu pod numerem tel. 47 873 32 00 lub 201.

Źródło: Interia