Polska tonie, a Andrzej Duda opuszcza kraj. Będzie większa afera niż po dożynkach
Tysiące mieszkańców południowych województw mierzy się z prawdziwym kataklizmem. Jak na klęskę żywiołową reaguje Andrzej Duda? Prezydent po wpadce z dożynkami podjął kolejną wątpliwą decyzję. Tym razem wyjeżdża z kraju.
Powódź nad Polską i skandaliczne zachowanie Andrzeja Dudy
W ubiegły weekend nad południem Polski przeszły ulewy, które doprowadziły do krytycznej sytuacji w wielu miastach. Województwa takie jak dolnośląskie, opolskie i śląskie mierzą się z klęską żywiołową. W całym kraju prowadzone są zbiórki środków czystości, dezynfekcyjnych, produktów higienicznych, wody pitnej oraz żywności długoterminowej dla potrzebujących.
Po największej ulewie w nocy z 14 na 15 września do jednego z miast objętych powodzią pojechał premier, Donald Tusk . Polityk mówił o zaangażowaniu sił powietrznych w pomoc mieszkańcom i służbom ratunkowym.
Mobilizujemy śmigłowce, do Wrocławia dociera pierwszy Black Hawk, będzie wyposażony w możliwości ratownictwa. Do dyspozycji będą też śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - mówił.
Mogłoby się wydawać, że w obliczu kataklizmu prezydent Polski zachowa się podobnie. Andrzej Duda miał jednak inne plany w dzień po powodzi. Wywołał oburzenie internautów.
Fala krytyki po udziale Andrzeja Dudy na dożynkach
Niedziela była dla wielu Polaków prawdziwą tragedią. Mieszkańcy południa kraju mierzyli się z nagłą stratą całych dorobków , a w mediach pojawiały się pierwsze wiadomości o śmiertelnych ofiarach powodzi. W tym samym czasie w stolicy Andrzej Duda wręcz świętował.
Prezydent wraz z małżonką uczestniczył w hucznych dożynkach. Najpierw o godzinie 11:00 wzięli udział w uroczystej Mszy Świętej w Kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca, a później przeszli na dziedziniec Pałacu Prezydenckiego. Tam obserwowali m.in. występy zespołów ludowych. Andrzej Duda podczas przemówienia wspomniał o tragedii, która dotknęła tysięcy Polaków.
Dzisiaj chcę szczególnie podziękować za tą obecność tutaj rolnikom, grupom, także wieńcowym z trzech województw: opolskiego, dolnośląskiego i śląskiego. Jesteście tutaj z nami mimo tego, że macie tam trudną sytuację, że dzisiaj właściwie w całych waszych regionach walczy się z żywiołem, powodzią. Tuż przed uroczystościami rozmawiałem z Komendantem Głównym @KGPSP, który zdawał mi raport z wydarzeń, które miały miejsce w nocy. […] 33 tysiące strażaków i ochotników walczy dziś z żywiołem, by uratować mienie i życie. Dziękuję za to ogromnie - powiedział na scenie.
Zachowanie polityka wywołało ogromne oburzenie internautów . Nie brakowało pretensji wobec jego zachowania. Teraz prezydent podjął kolejną wątpliwą decyzję. Gdy Polacy walczą o życie i bezpieczeństwo, on ma w planach zagraniczną podróż.
Kolejna wpadka Andrzeja Dudy. Prezydent opuści Polskę w czasie kryzysu
Tysiące strażaków, a także zwykłych mieszkańców widać na ulicach południowych miast Polski. Wszyscy jednoczą siły, by zatrzymać potężne zniszczenia powodzi . Mogłoby się wydawać, że jeśli prezydent jest faktycznie na bieżąco informowany o sytuacji obywateli, pojawi się na zalanych terenach. Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższych dniach ma inne plany.
Andrzej Duda przyjął zaproszenie na spotkanie od Donalda Trumpa, który obecnie bierze udział w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Rozmowa między politykami ma odbyć się "przy okazji" podczas odsłonięcia pomnika Solidarności w Pensylwanii.
Prezydent Andrzej Duda przyjął zaproszenie, ponieważ tego dnia ma być tam odsłaniany pomnik Solidarności. Jeżeli prezydent Donald Trump również przyjmie zaproszenie, to do takiego spotkania dojdzie - przekazała szefowa Kancelarii Prezydenta RP, Małgorzata Paprocka, w rozmowie z PAP.
Wygląda na to, że Andrzej Duda ma zajęty kalendarz na najbliższe dni i nie będzie w stanie odwiedzić terenów objętych powodzią. Poniżej zobaczycie, jak wygląda akcja ratunkowa w zalanej Nysie: