Była partnerka Zillmann tak podsumowała Janję Lesar. To nie mogło się skończyć inaczej

Zillmann i Lesar w "Tańcu z gwiazdami". O tym mówiła cała Polska

Relacja Janji Lesar i Katarzyny Zillmann w programie "Taniec z Gwiazdami" od początku budziła ogromne emocje. Były pierwszą w historii polskiej edycji programu parą jednopłciową, co już samo w sobie było przełomowe. Ich występy, pełne intensywności, pasji i artystycznej bliskości, szybko stały się jednym z najbardziej komentowanych aspektów show.

Z tygodnia na tydzień między tancerką a sportsmenką narastała wyjątkowa więź, widoczna zarówno w dopracowanych choreografiach, jak i poza parkietem. Janja Lesar otwarcie przyznała, że zauroczyła ją szczerość i brak wstydu Katarzyny, mówiąc wprost o ich "bliskiej relacji" i "totalnym połączeniu".

Kulminacją tych emocji były odważne figury i pocałunki podczas występów (np. w pamiętnej rumbie), które wywołały burzę spekulacji na temat charakteru ich relacji. Choć oficjalnie dotarły do półfinału, to ich taneczna przygoda zakończyła się mocnym akcentem.

Po programie, na after party po finale, Zillmann i Lesar były niemal nierozłączne, nie szczędząc sobie czułości i zostając przyłapane na namiętnym pocałunku. Te sceny oraz późniejsze wpisy Janji w mediach społecznościowych, po ogłoszeniu rozstania Zillmann z ówczesną partnerką, podsyciły plotki, że ich relacja przekroczyła ramy tanecznego partnerstwa, stając się jednym z najbardziej gorących tematów sezonu.

Głośne rozstanie po finale "Tańca z gwiazdami"

Koniec kilkuletniego związku Katarzyny Zillmann i Julii Walczak, kajakarki, stał się jednym z najgorętszych tematów tuż po zakończeniu edycji "Tańca z Gwiazdami", w której wioślarka brała udział. Chociaż para przez lata tworzyła otwarty i wspierający się duet, będący ważnym głosem w środowisku LGBT+, spekulacje o kryzysie narastały w trakcie trwania programu.

Wszystko zaczęło się od coraz rzadszej obecności Julii Walczak na widowni tanecznego show oraz na treningach partnerki. Ostateczne potwierdzenie rozstania nadeszło jednak tuż po finale. Julia Walczak opublikowała na swoim Instagramie krótki, lecz jednoznaczny komentarz pod archiwalnym filmikiem z Kasią, pisząc: "Nieaktualne jak coś".

Jako domniemany powód zerwania, media wskazywały na intensywną i bliską relację Katarzyny Zillmann z taneczną partnerką, Janją Lesar, którą podkreślały namiętne pocałunki podczas występów oraz na zdjęciach z after party.

Rozmowa przed finałem "Tańca z gwiazdami" wszystko wyjaśnia

Wyemitowana rozmowa Kasi Zillmann i Julii Walczak w programie "Demakijaż" stała się nieformalnym pożegnaniem ich związku. Nagrana na początku przygody Zillmann z "Tańcem z Gwiazdami", gdzie tańczyła w historycznym duecie z Janją Lesar, rozmowa zestarzała się w zaledwie dwa miesiące.

W programie Julia Walczak wykazywała pełen spokój i zaufanie. Zapytana przez Krzysztofa Ibisza o zazdrość z powodu zmysłowego duetu, odpowiedziała, że że nie ma przestrzeni na zazdrość, podkreślając, jak silna jest ich miłość.

My się tak kochamy, że ja nie wiem, gdzie ja mam tę zazdrość jeszcze znaleźć. Tak im kibicuję, że nie mam tutaj przestrzeni na zazdrość - powiedziała Julia Walczak w programie “Demakijaż”

Co więcej Julia Walczak ujawniła, że zachęcała Janję Lesar do śmiałych choreografii.

Janja mówiła: „Nie wiem, czy ten układ nie jest za bardzo hot”. A ja jej na to: „Im bardziej hot, tym lepiej”.

Kasia Zillmann rewanżowała się wzruszającymi wyznaniami, nazywając Julię "reżyserką życia" i osobą, która odmieniła jej życie.

Mimo tych zapewnień, sytuacja szybko się zmieniła. Po emocjonalnym pocałunku na parkiecie Walczak najpierw zniknęła z widowni, przestała obserwować partnerkę w mediach społecznościowych, a w końcu potwierdziła rozstanie.

Widzowie i media zgodnie uznały, że to wyjątkowo bliska relacja Kasi Zillmann z Janją Lesar namieszała w jej życiu prywatnym, burząc plany i wyznania padające w programie.