"Rolnicy. Podlasie". Emilka zarabia na "kozich bobkach". Tak, dobrze czytacie
Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” nie bez powodu jest ulubienicą widzów. Jej gospodarstwo kwitnie, roi się na nim od przeróżnych zwierząt, ale to nie wszystko. Rolniczka znalazła też bardzo kretywny sposób zarobku. Źródłem dochodu są bowiem „kozie bobki”.
Emilia Korolczuk z "Rolnicy. Podlasie" zarabia na kozach
Korolczuk stała się na tyle popularna, że prowadzi już własne media społecznościowe. W serwisie YouTube regularnie zdaje ona relację z trwających prac gospodarskich oraz przygód jej podopiecznych . A tych ma niemało.
W słynnym Ranczo Laszki możemy zobaczyć bydło rasy Hereford, owce, konie, kury, kaczki, perliczki, gęsi, króliki i oczywiście kozy. Tych ostatnich Emilia ma już pokaźne stado. Nic dziwnego, że to właśnie one stały się sporym źródłem dochodu kreatywnej rolniczki. Teraz wyszło na jaw, że ogromnym hitem są tzw. kozie bobki . Co to takiego?
"Rolnicy. Podlasie". Czym są "kozie bobki" z Rancza Laszki Emilii Korolczuk?
Wielu fanów Emilii wie, że produkuje ona kozie sery podpuszczkowe . Samodzielnie wymyśla ich receptury, a w dopracowaniu idealnego smaku uczestniczy cała rodzina. Chętnych na wyroby Korolczuk jest wiele i przyjeżdżają oni nawet z daleka, aby zaopatrzyć się w zapasy.
W jednym z nagrań właścicielka Rancza Laszki zdradziła, że będzie zarabiać na „kozich bobkach”. Na szczęście nie chodzi o dosłownie rozumiane odchody tych zwierząt, lecz specjalny rodzaj serów z dodatkami . Ich nazwa jest bardzo kreatywna, lecz okazuje się, że tylko zwiększyła liczbę chętnych na serowe specjały. Jaka jest ich receptura?
Jak wyglądają kozie bobki Emilii Korolczuk z „Rolnicy. Podlasie”?
„Kozie bobki” produkowane przez Korolczuk to biały kozi ser z dodatkiem soli, pieprzu i dużej ilości czosnku . Nazwa związana jest z okrągłym kształtem: smakołyk ten uformowany jest w kulki i zamknięty w słoiku, wypełnionym zalewą. Szczegóły receptury , którą nadzoruje babcia Helena, są jednak tajne.
Sezon na słynne "Kozie Bobki" czas start. Jest to tajemnicza receptura serowarska. Tego po prostu trzeba spróbować. P.S. Wyłącznie dla osób ubóstwiających czosnek – uprzedza Emilia.