Samochód ciężarowy uderzył w auto Jolanty Kwaśniewskiej. Opis wypadku przyprawia o ciarki
Jolanta Kwaśniewska uległa potwornemu wypadkowi samochodowemu. Ze szczegółami opowiedziała, co się działo. Cudem uszła z życiem.
Jolanta Kwaśniewska o podsłuchu w domu
Jolanta Kwaśniewska od grudnia 1995 roku do grudnia 2005 roku nosiła nieformalny tytuł pierwszej damy RP jako żona Aleksandra Kwaśniewskiego. Życiu małżonków przyglądały się wszystkie media, a niektórzy znajdowali czasem nawet nieetyczne sposoby, by poznać ich prywatność. Gwiazda w czasach rządu męża mierzyła się z podsłuchem .
To był czas, kiedy mieliśmy telefon stacjonarny, innych telefonów nie było i ja ciągle w tym telefonie słyszałam takie "pik, pik, pik". W końcu mówię: Olek, coś tu jest nie tak, nie brzmi to tak, jak brzmiało wcześniej. Zaprosiłam profesjonalną firmę do nas do domu w Wilanowie i panowie stwierdzili, że na dużym oknie na pewno jest założony laserowy podsłuch, bo to było po prostu ewidentne - wspominała w rozmowie z Onetem.
Teraz postanowiła samodzielnie opowiedzieć o kulisach życia w cieniu męża-prezydenta. Gdy Aleksander Kwaśniewski rządził krajem, w życiu rodzinnym zachodziły ogromne zmiany. Małżeństwo doczekało się córki, Aleksandry. Z porodem jej mama musiała jednak poradzić sobie sama.
Jolanta Kwaśniewska o trudnym porodzie
Była pierwsza dama RP otwarcie przyznaje, że nie była zwolenniczka politycznej kariery męża. Gdy Aleksander Kwaśniewski został prezydentem, jego wizyty w domu były wręcz sporadyczne. Jego żona musiała zająć się sama przygotowaniami do narodzin córki. Gdy termin porodu zbliżał się nieubłaganie, doszło do sytuacji, która śmiertelnie przestraszyła Jolantę Kwaśniewską.
Oleńka powinna była się urodzić 13 lutego, kilka dni wcześniej byłam już w gotowości. Pamiętam, to był piątek, mąż nie poszedł do pracy, a ja przestałam czuć ruchy dziecka. Pomyślałam natychmiast, że dzieje się coś niedobrego. Byłam przerażona – bez samochodu, ale też bez telefonu - opowiadała.
Sama nie miała wówczas samochodu, który uległ wcześniej wypadkowi, a także telefonu komórkowego. Kolizja była niebezpieczna dla ciężarnej kobiety. Na szczęście nie zakończyła się poważnymi konsekwencjami.
Pojechałam maluchem do centrum Warszawy. Był okropnie zimny dzień i nawet nie było dużo śniegu, ale drogi były bardzo oblodzone. Kiedy w drodze powrotnej miałam skręcać na Ursynów, na wysokości Wyścigów uderzył we mnie kamaz, gigantyczny samochód ciężarowy - pisała w książce "Pierwsza dama".
W czasie porodu na ratunek ciężarnej przyszedł przyjaciel, który zawiózł ją do szpitala . Tam spędziła kilka dni, zanim na świat przyszła Aleksandra. Zetknięcie z lekarzami również przysporzyło jej problemów.
Jolanta Kwaśniewska została skrzywdzona przez lekarkę
Jeśli wizja porodu nie była wystarczająco stresująca dla przyszłej mamy, spotkanie z lekarką dodało jej kolejnych kłopotów. Jolanta Kwaśniewska skarżyła się na nacięcie, które zostało jej zrobione. Długo musiała walczyć o zagojenie nieprzyjemnej rany.
Szło, jak to często bywa przy pierwszym porodzie, mozolnie, a lekarka, która w końcu się pojawiła, wykonała mi paskudne nacięcie. Pani doktor zrobiła mi wielką krzywdę, potem przez długi czas miałam gigantyczne problemy z gojeniem się tej rany - przyznała.
Dziś może ze spokojem obserwować dorosłą córkę i spędzać więcej czasu z mężem. Nadal jednak stanowi jedną z najpopularniejszych polskich kobiet.