Sprawą Kamilka żyła cała Polska. Siostra chłopca wściekła na decyzję prokuratury. W głowie się nie mieści
Historia tragicznej śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Prokuratura wydała decyzję w sprawie prowadzonego śledztwa. Siostra zmarłego chłopca nie może uwierzyć, że tak potoczyły się jego losy.
Tragedia 8-letniego Kamilka wstrząsnęła Polską
Pod koniec marca 2023 roku 8-letni Kamil z Częstochowy trafił do szpitala po poważnym pobiciu przez swojego ojczyma. Chłopiec był przypalany papierosami, sadzany na gorącym piec, a także polewany wrzątkiem. Lekarze walczyli o życie zmaltretowanego dziecka, jednak w maju pojawiła się informacja o jego śmierci.
Szczegóły sprawy zszokowały kraj, a opiekunowie prawni dziecka zostali aresztowani przez policję. Sprawa nabrała medialnego rozgłosu, a jedną ze stron została siostra Kamilka, Magdalena Mazurek. Kobieta kilkukrotnie spotykała się z przybranym rodzeństwem, Kamilem oraz drugim bratem Fabianem.
Po zauważeniu pierwszych oznak przemocy, jakim były ślady po przypaleniu papierosami, poinformowała instytucje społeczne. Teraz po okropnej tragedii prokuratura podjęła decyzję. Kobieta nie wierzy w taki finał dramatycznej historii brata.
Siostra Kamilka próbowała mu pomóc
Magdalena zaczęła spotykać się z braćmi w styczniu 2023 roku. Już wtedy zobaczyła na ciałach chłopców siniaki, a wzmianka o ojczymie i matce wzbudzała w dzieciach lęk. Kobieta postanowiła zaangażować w sprawę służby.
Fabian był trochę wycofany, a Kamil od razu do mnie przylgnął. Tata zaczął opowiadać, że ma na rękach ślady po przypaleniach papierosem. Podciągnął nawet jego rękawy i mi je pokazał. Widziałam po Kamilku, że się boi. Zapytałam, czy to prawda, że Dawid, czyli jego ojczym, go bije. Potwierdził ze łzami w oczach. Obiecałam mu, że razem z tatą coś zrobimy. "Skoro jest wam źle, wyrwiemy was z tego domu". Ale nie miałam wtedy świadomości, że jest tak maltretowany - wspominała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Rodzina Kamilka i Fabiana zawiadomiła MOPS, policję oraz szkołę chłopców o zdarzeniu. Organizacje przyjęły zgłoszenie kobiety, jednak ta nie odczuła, by przypadek jej brata został potraktowany priorytetowo.
Rozmawialiśmy też z kuratorem, który sam do nas zadzwonił. […] Nie poczułam z jego strony determinacji, żeby faktycznie pomóc Kamilowi i Fabianowi. Chyba wpuścił moje słowa jednym uchem i wypuścił drugim. Powtarzałam ojcu, że trzeba działać. "Jeśli nic z tym nie zrobisz, może dojść do tragedii".
Niestety kilka miesięcy później doszło do niewyobrażalnej tragedii . Z początkiem tego tygodnia pojawiła się decyzją prokuratury w sprawie 8-letniego Kamilka. To kolejny cios w stronę Magdaleny.
Siostra 8-letniego Kamilka wściekła na decyzję sądu
W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Gdańsku przekazała informacje o umorzeniu śledztwa w sprawie o podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez pracowników instytucji publicznych i pomocowych, w kwestii rodziny Kamila i Fabiana. Umorzono m.in.: sędziów Sądu Rejonowego w Częstochowie, funkcjonariuszy policji, kuratorów sądowych, a także lekarzy, pracowników socjalnych oraz nauczycieli.
W uzasadnieniu podkreślano, że "ustalenia śledztwa w zakresie osób będących funkcjonariuszami publicznymi wykazały, że co do zasady, powierzone im obowiązki wykonywali prawidłowo, a uchybienia były incydentalne i nie były na tyle poważne, aby można mówić o popełnieniu przestępstwa" . Dla siostry Kamilka decyzja jest niedopuszczalna.
Nie wiem, co odpowiedzieć. Po prostu nie mam słów. […] Jest we mnie złość i żal. W pracy się popłakałam. Bardzo mi przykro, że sprawę brata potraktowano jak coś, co można już zakopać w archiwum. […] Jeśli Kamil chodził do szkoły poobijany i uciekał z domu, to chyba trudno mówić o "incydencie". Było wiele sygnałów, że dzieje się bardzo źle - wyznała.
W sprawie matki Kamilka i jej partnera Sąd Apelacyjny w Gdańsku przedłużył stosowanie aresztu tymczasowego do 23 marca 2025 roku. Śledztwo ma zakończyć się w marcu bieżącego roku wydaniem wyroku. Obojgu grozi kara dożywocia.