Swiatgwiazd.pl Newsy Szokujące zachowanie księdza ze "Złotopolskich". Po 20 latach wszystko wyszło na jaw
fot. KAPiF

Szokujące zachowanie księdza ze "Złotopolskich". Po 20 latach wszystko wyszło na jaw

13 lutego 2025

W szczerym wywiadzie dla Onetu znany aktor i dziennikarz opowiedział o traumatycznych doświadczeniach z księdzem Kazimierzem Orzechowskim, znanym z serialu "Złotopolscy".

"Złotopolscy" ulubionym serialem wielu Polaków

Nie da się ukryć, że serial "Złotopolscy" wniósł wiele do polskiej popkultury. Niedzielne wieczory przez długi czas były momentem , kiedy wielu Polaków gromadziło się przed telewizorami i śledziło losy rodu Złotopolskich. Skomplikowane relacje rodzinne , pełne humoru i dramatycznych zwrotów akcji, przyciągały przed ekrany telewizorów miliony Polaków . Serial pełnił rolę swego rodzaju obrazu polskiej rzeczywistości, w której każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Jest wiele powodów, dla których ten serial stał się tak popularny. Najważniejszym jest fakt doboru znakomitej obsady aktorskiej , która włożyła wiele serca w kreowane przez siebie role. Sam scenariusz był skonstruowany tak, że bohaterowie wykreowani w tej historii byli postaciami, z którymi każdy widz mógł się utożsamić , podobnie jak z samą historią. Dodatkowo serial aktywnie komentował i poruszał ważne kwestie społeczne .

Złotopolscy
Obsada serialu “Złotopolscy” fot. KAPiF
Tak wygląda Piotr Szwedes 30 lat po premierze "Młodych Wilków". Trudno go rozpoznać
Gwiazda "Złotopolskich" ma raka. Schorowana odwiedziła "Halo tu Polsat". Serce pęka

Cała prawda o zachowaniu księdza Kazimierza Orzechowskiego

Kazimierz Orzechowski , znany z roli duchownego Leskiego w serialu "Złotopolscy", zanim przyjął święcenia kapłańskie w 1968 roku , był cenionym aktorem filmowym i teatralnym. Nie porzucił jednak całkowicie aktorstwa i przez wiele lat łączył służbę duszpasterską z występowaniem na ekranie .

Aktor i dziennikarz Rafał Dajbor w rozmowie z Onetem opisał swoje relacje z księdzem Orzechowskim

Jeśli o coś mi chodzi, to tylko o prawdę. Na starość miał także tę część siebie, którą ja poznałem. Seksualność, która była kompletnie pozbawiona samokontroli – wyznał Dajbor.

Aktor przyznaje, że początkowo współpraca z duchownym miała wyłącznie podłoże naukowe. Natomiast już w trakcie pracy Dajbora nad jego pracą magisterską te relacje ulegały zmianie , kiedy w stronę młodego studenta ksiądz Orzechowski zaczął kierować niechciane uwagi, które ten pierwszy określał jako „końskie zaloty” .

Ksiądz robił takie numery, że gdy ja wyciągałem do niego dłoń na przywitanie, to on z premedytacją omijał moją dłoń i na przykład łapał mnie za genitalia. Albo zamiast uścisnąć moją dłoń, to chwytał ją i przyciągał do swoich genitaliów, sam siebie dotykając.

Dajbor utrzymuje, że ksiądz miał dopuszczać się wobec niego czynów o charakterze seksualnym.

Standardem też było to, że otwierał mi drzwi w samym t-shircie i rozpiętym szlafroku, z genitaliami na wierzchu. Łapał mnie za krocze i patrząc mi zalotnie w oczy, mówił: amen, amen – relacjonuje Dajbor.

Dlaczego Rafał Dajbor tak późno wyznał całą prawdę?

Aktor początkowo nie przywiązywał większej wagi do tych dziwnych zachowań , tłumacząc je sobie ekscentrycznością księdza . Podobne sytuacje zdarzały się także innym mieszkańcom Skolimowa .

A muszę też uczciwie powiedzieć, że nie był jedynym mieszkańcem Skolimowa, który tak postępował. Szczerze mówiąc, raczej mnie to śmieszyło, niż bulwersowało. Nawet w pewnym sensie robiło mi się ich żal. Tak, byli godni pożałowania – przyznaje.

Dopiero rozmowa Rafała Dajbora z bliską przyjaciółką zmieniła mu perspektywę, i aktor zrozumiał , że zachowanie księdza jest problematyczne .

Wtedy uzmysłowiłem sobie, że tak, że ona ma rację! Kogoś naprawdę to mogło skrzywdzić. Nie wiem, czy wobec innych ks. Orzechowski zachowywał się w ten sam sposób, ale nie mam podstaw, by twierdzić, że byłem jedyny. Jeśli ktoś został pokrzywdzony, to chciałbym, żeby to moje doświadczenie dodało mu odwagi! Molestowanie to zło, to przestępstwo, z którym trzeba walczyć, nie bójmy się tego robić!

Aktor przez lata milczał o tych wydarzeniach, ale było to podyktowane obietnicą, którą złożył przyjaciółkom Orzechowskiego – Zofii Kucównie i Barbarze Horowiance. Dopiero po ich śmierci, która nastąpiła w 2024 roku , zdecydował się ujawnić prawdę , nie chcąc już dłużej ukrywać tego, co wie.

Chociaż warszawska kuria zapewnia , że nie otrzymała żadnych formalnych skarg na księdza Orzechowskiego, zeznania świadków sugerują, że jego zachowanie mogło odbiegać od przyjętych norm moralnych .

Myślę, że on sam nie potrafił sobie z tym poradzić. Nie chcę go absolutnie bronić, bo nie miał prawa tego robić, ale uważam, że był swego rodzaju ofiarą kościelnego celibatu – podsumowuje aktor.

Kazimierz Orzechowski
ksiądz Kazimierz Orzechowski fot. KAPiF
Miał 50 lat. "Jestem wstrząśnięta. Nie ma go kto pochować". Aktor żył i zmarł samotnie
Machalica był gwiazdą "Złotopolskich". Zmarł tragicznie, a jego grobu nikt nie odwiedza
Obserwuj nas w
autor
Magdalena Szymańska

Z wykształcenia marketingowiec i projektant ubioru. Prywatnie cosplayer i fanka swojego psa Antoniego. Gamer pochłaniający niezdrową ilość filmów dokumentalnych i zbieracz klocków lego. Możecie mnie kojarzyć z “Dzień Dobry TVN”.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatgwiazd.pl
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy