Szukała jej cała Polska. "Porwała ją woda". Rodzina przekazała najgorsze
Pani Irena z Głuchołazów zaginęła podczas ewakuacji miasta. Już wiemy, co się stało z 65-latką. Poniżej smutne szczegóły.
Powódź w Polsce. Stan klęski żywiołowej
Polska zmaga się z poważną sytuacją powodziową . Intensywne opady deszczu spowodowały podniesienie poziomu wód w wielu rzekach, co doprowadziło do licznych podtopień i zalanych terenów. Szczególnie dotknięte zostały regiony południowe i zachodnie kraju, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Obserwujemy zmagania ludzi z żywiołem i walkę o życie i dobytek.
Z tego powodu w poniedziałek 16 września premier Tusk ogłosił stan klęski żywiołowej .
Podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej – ogłosił Donald Tusk na konferencji prasowej po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów.
Kolejne miasta pod wodą, mieszkańcy się ewakuują, nie brakuje dramatów.
Ewakuacja Głuchołazów
W niedzielę 15 września rzeka Biała Głuchołaska zalała miasto Głuchołazy. Nie pomogły wały ochronne. Powódź spowodowała również zerwanie tymczasowego mostu na rzece. Burmistrz zaapelował do mieszkańców o natychmiastową ewakuację.
Mieszkańcy ruszyli, żeby opuścić zagrożone tereny. Wśród nich była pani Irena, 65-letnia mieszkanka ulicy Norwida. Regularnie kontaktowała się telefonicznie z synem, informując go o swoich działaniach w kierunku zarządzonej ewakuacji. W pewnym momencie powiadomiła go, że wychodzi z domu. Niestety wówczas kontakt nagle się urwał.
Co się dzieje z Panią Irena z Głuchołazów?
Niestety, zakończenie historii pani Ireny jest tragiczne. W mediach społecznościowych m.in. na profilu Nowin Nyskich napisano, że 65-letnia kobieta nie żyje. Jest pierwszą ofiarą śmiertelną powodzi na terenie gminy Głuchołazy. Informację o śmierci potwierdził portalowi o2 członek rodziny 65-latki.
Przyczyną śmierci było utonięcie, woda ją porwała. Ciało znaleziono wczoraj - powiedział w rozmowie z o2.
Obawiamy się, że takich przykrych doniesień może być więcej. Rodzinie pani Ireny składamy kondolencje.