Tajemnicza śmierć gwiazdy "Rejsu". Wokół odejścia Zdzisława Maklakiewicza narosło wiele legend
Zdzisław Maklakiewicz stworzył postać inżyniera Mamonia w filmie „Rejs”, reżysera Kozłowskiego w „Jak to się robi” czy Włodka w „Ja daleko stąd, jak blisko”. Jego śmierć była tragiczna, a okoliczności do dziś są niezwykle tajemnicze i wzbudzają wiele wątpliwości. Jak naprawdę zmarł aktor?
Zdzisław Maklakiewicz: kariera i tragiczna śmierć
Maklakiewicz był nie tylko aktorem, ale i zasłużonym dla Polski żołnierzem Armii Krajowej oraz uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Jego sława jako aktora rozpoczęła się tuż po wojnie. W swojej karierze zagrał w ponad 100 filmach, serialach i spektaklach. Dużą popularność przyniosły mu filmowe duety z Janem Himilsbachem , prywatnie jego wielkim przyjacielem.
Na co dzień Zdzisław czerpał z życia pełnymi garściami, co jednak zaowocowało problemami z alkoholem, jakie podobno miał. Nie dożył swoich 50. urodzin, jednak nie z powodu nałogu: jego śmierć była nagłym, niespodziewanym ciosem. Narosło wokół w niej wiele tajemnic i teorii spiskowych, które przestawiamy poniżej .
Jak zmarł Zdzisław Maklakiewicz? Fakty i teorie
Najpowszechniejsza historia dotycząca okoliczności jego śmierci, którą powtarza też córka aktora, Marta Maklakiewicz, zaczyna się w 9 październiku 1977 roku. Zdzisław świętuje ze znajomymi przyznanie Złotej Kamery jego filmowi „Przepraszam, czy tu biją?” . Po zabawie podobno udaje się na spacer, podczas którego zasypia na ławce.
Według rozpowszechnionych opowieści obudziły go pracownice seksualne. Chciały dostać się do Kamieniołomów, klubu w podziemiach Hotelu Europejskiego. On miał je tam wprowadzić. I tutaj wersje zaczynają być rozbieżne: podobno przy wejściu wywiązała się bójka, podobno w pewnym momencie włączyła się do niej Milicja Obywatelska . Według niektórych źródeł aktor miał mocno oberwać milicyjną pałką. Nic z tego jednak nie jest pewne.
Najtragiczniejszy jest finał: Maklakiewicz leży podobno nieprzytomny przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Nikt nie reaguje, bo biorą go za pijanego. Nad ranem dociera do domu matki, jest w strasznym stanie . Pogotowie zabiera go do szpitala, w którym umiera. Szereg legend i tajemnic tylko rozrósł się przez lata. A co po czasie odkryła jego córka, która wiele zdradziła w książce , poświęconej ojcu? I co z rzekomą nieleczoną cukrzycą, na jaką cierpiał?
Śmierć Zdzisława Maklakiewicza: ustalenia córki
Marta Maklakiewicz jest córką Zdzisława i aktorki Renaty Firek. Napisała o ojcu książkę „Maklak. Oczami córki”, a o samej śmierci gwiazdora wielokrotnie opowiadała w wywiadach. W jednym z nich ujawnia, że świadkowie mówili o ataku ORMO-wca na ojca . Przez lata próbowała dowiedzieć się prawdy, jednak natrafiła na ścianę milczenia, zwłaszcza ze strony ówczesnych służb. Dane milicjantów podobno zostały utajnione i nigdy ich nie przesłuchano.
Niestety, nikt nigdy nie wyjaśnił do końca przyczyn śmierci ojca. A miejska legenda o lekarzu pogotowia, który w drodze do szpitala zabił go zastrzykiem z glukozy , zwyczajnie nie ma sensu, bo przy niedocukrzeniu glukoza tylko by mu pomogła – mówiła Marta w wywiadzie dla magazynu „Pani”.
Jeszcze inna historia mówi, że aktor z powodu nieleczonej cukrzycy miał zapaść w śpiączkę , z której po prostu się nie obudził. Kolejna teoria mówi o śmiertelnym pobiciu przez nieokreślonego zazdrosnego męża ówczesnej kochanki Zdzisława. Jaka jest prawda? Nie wiadomo, czy dowiemy się jej kiedykolwiek.
Źródło: „Pani”, "Maklak. Oczami córki" Marta Maklakiewicz