Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Tak karmią w sejmowej stołówce. Bosacka nie mogła wyjść z szoku. "Te wszystkie mity..."
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 12.12.2024 14:59

Tak karmią w sejmowej stołówce. Bosacka nie mogła wyjść z szoku. "Te wszystkie mity..."

Katarzyna Bosacka
fot. KAPiF

Katarzyna Bosacka, znana z programu "Kuchnia", tym razem sprawdziła jakość posiłków serwowanych w sercu polskiej polityki. Dziennikarka zrecenzowała menu sejmowej restauracji.

Katarzyna Bosacka - kariera

Katarzyna Bosacka, znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna, od lat edukuje Polaków w zakresie zdrowego odżywiania. Dzięki swoim programom, takim jak "Wiem, co jem i wiem, co kupuję", zdołała znacząco wpłynąć na świadomość konsumentów. Jej prosta, zrozumiała i często humorystyczna forma przekazu sprawia, że nawet skomplikowane zagadnienia związane ze składami produktów stają się dostępne dla szerokiego grona odbiorców.

Bosacka nie tylko uczy, ale także inspiruje do zmiany nawyków żywieniowych, pokazując, że zdrowe odżywianie może być zarówno smaczne, jak i łatwe. Dzięki jej zaangażowaniu, coraz więcej Polaków zwraca uwagę na to, co jedzą i dokonuje świadomych wyborów w sklepach.

Poważne konsekwencje rozwodu Bosackiej. Pierwszy raz mówi, co zafundował jej mąż po zdradzie Szok, co na temat rozwodu wyznała Katarzyna Bosacka. Kulisy rozprawy zaskakują

Co nowego u Katarzyny Bosackiej?

Katarzyna Bosacka, znana dziennikarka i propagatorka zdrowego stylu życia, wkracza w nowy etap swojej kariery. Po głośnym rozstaniu z TVN i prowadzeniu własnego programu "De Facto Bosacka" w TTV, dziennikarka dołączyła do jury nowego talent-show "TalentAsy" emitowanego na antenie TVP3 Poznań. Wraz z muzykiem Mezo i influencerką Martą Kożuchowską, Bosacka będzie miała okazję odkrywać i wspierać młode talenty z Wielkopolski.

Decyzja o udziale w programie "TalentAsy" była dla Bosackiej nie tylko nowym wyzwaniem zawodowym, ale także powrotem do telewizyjnego formatu, który dobrze zna. Dziennikarka przyznała, że praca z młodymi ludźmi i możliwość obserwowania ich rozwoju są dla niej niezwykle inspirujące.

Jestem człowiekiem, że tak powiem "do wynajęcia". Jestem dziennikarką, która zajmuje się pracą w telewizji - czy to jest pisanie scenariuszy, czy tworzenie nowych formatów. Wspomniany program ujął mnie po prostu swoim ciepłem, prostotą. Pracuję przed kamerą od 20 lat, więc mam duże doświadczenie w tym zakresie. Pomyślałam sobie, że to jest coś dla mnie. Nie mam zielonego pojęcia, co się z tego rozwinie, na razie biorę to, co daje mi los i się z tego cieszę - wyznała Bosacka w rozmowie z ShowNews.

Co Bosacka sądzi o sejmowej kuchni?

Bosacka postanowiła sprawdzić, co tak naprawdę trafia na stoły parlamentarzystów. Wyniki jej śledztwa mogą zaskoczyć. Bosacka, nie mogąc nagrywać w środku budynku, zamówiła posiłki na wynos i przeprowadziła dokładną analizę ich składu. Ekspertka obaliła kilka mitów na temat sejmowej kuchni.

Te wszystkie mity, które mówią, że stołówka sejmowa jest taka na bogato i że można tam kawiory i najróżniejszych alkoholi wypróbować... To nie jest prawda, dlatego że w stołówce jest tak naprawdę dość bidnie. Powiedziałabym, że trochę przypomina ona stołówkę szkolną. Może poziom wyżej, a do tego te dania, choć bardzo tanie, to pozostawiają wiele do życzenia - stwierdziła.

Katarzyna Bosacka rozpoczęła swoją recenzję od zestawu dnia. Zupa grochowa, zdaniem dziennikarki, okazała się rozczarowaniem. Również polędwiczki wieprzowe, podane z ziemniakami i buraczkami, nie spełniły jej oczekiwań.

W sumie wyglądało to trochę tak, jakby ktoś gotował w sanatorium dla chorych, a nie dla posłów, senatorów oraz gości, bo w tej stołówce również jedzą goście sejmowi, wycieczki szkolne. Taka stołówka jest trochę wizytówką naszego parlamentu - oznajmiła.

Bosacka nie pozostawiła suchej nitki na drugim daniu, które miało być lekkostrawne. Jej zdaniem, ciężki sos z leśnych grzybów przeczył tej idei. Polędwiczka, jak stwierdziła, była również zbyt mocno przesuszona. Jedynym pozytywnym akcentem okazała się surówka, która wyróżniała się na tle pozostałych dań.

Surówka z marchewki była bardzo dobra. Pożarłam ją całą i to właściwie była jedyna rzecz, którą zjadłam w całości - dodała Bosacka.

Swoją wypowiedzią Bosacka podsumowała wysiłki kucharza w sposób dość krytyczny.

Na pewno kucharz niespecjalnie kocha gotowanie, bo wszystko było niedosolone, niedopieprzone i niedoprawione tak jak trzeba. W sumie gdybym miała wrócić na tę grochówkę i polędwiczkę wieprzową, to bym się zastanowiła trzy razy - podsumowała

Bosacka nie poprzestała na jednym daniu. Po dokładnym przeanalizowaniu pulpetów z kaszy jaglanej, dziennikarka stwierdziła, że sos towarzyszący daniu pozostawia wiele do życzenia. Jej zdaniem, sos był przygotowany na bazie proszku i zawierał zbyt dużą ilość sztucznych dodatków.

Wegetarian to tutaj się w Sejmie nie lubi. Nie ma też większego wyboru, bo to było jedyne danie wegetariańskie, jakie można było kupić w tej stołówce. No ale cóż, dziewięć złotych. Jak ktoś był głodny, to sobie doprawił, dosolił, dopieprzył i zjadł. Jednak wielkiej przyjemności z tego jedzenia nie było. - skwitowała.

Choć łosoś serwowany w sejmowej stołówce został oceniony przez Bossańską jako wyjątkowo delikatny, to jednak zabrakło mu odpowiedniej porcji przypraw. Jak podkreśliła, to właśnie brak wyrazistego smaku był jedynym mankamentem tego dania.

Katarzyna Bosacka, fot. KAPiF
Katarzyna Bosacka fot. KAPiF