Tak wygląda pierwszy syn Rozenka. Aż szkoda, że przystojniak nie został gwiazdą sieci jak Staś i Tadzio

Jacek Rozneke z synem w "Halo tu Polsat"

Od sierpnia 2024 roku weekendowe poranki w Polsacie prowadzą Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski w programie „Halo, tu Polsat”. Często goszczą w nim znane i lubiane osobistości, a jednym z najbardziej interesujących duetów byli Jacek Rozenek i jego najstarszy syn, Adrian.

Jacek Rozenek , popularny aktor, jest ojcem trzech synów. Oprócz dwóch dzieci, które ma z Małgorzatą Rozenek-Majdan, ma również 33-letniego Adriana, będącego efektem związku z Katarzyną Litwiniak. Mimo że rodzice Adrian rozstali się, gdy był mały, ojciec i syn zdołali zbudować silną więź.

Ostra wymiana zdań między Rozenkiem, a Cichopek

Rozmowa toczyła się w przyjaznej atmosferze, gdy nagle nastąpił niespodziewany zwrot. Maciej Kurzajewski, znany z bezpośrednich pytań, zdecydował się poruszyć temat, który mógł być wrażliwy dla rodziny Rozenków. Jego pytanie dotyczące wspólnego spędzania świąt Bożego Narodzenia przy wigilijnym stole zaskoczyło gości w studiu.

Mamy trzy domy, jest to trudne — odpowiedział Adrian Rozenek.

Jacek Rozenek, pragnąc rozluźnić atmosferę, szybko zaznaczył, że jedną z wartości, które przez lata przekazywał synom, była cierpliwość i pokora. Dzięki temu całe święta przebiegają w bardzo spokojnej atmosferze, bez zbędnego stresu.

Święta są fragmentaryczne, ale tak, widzimy się wszyscy. Bardzo o to dbałem przez lata, żeby wszyscy moi mili chłopcy w święta rozumieli, co to znaczy usiąść przy wigilijnym stole, a nie byli wyrywani od stołu do stołu, bo to bez sensu. Staramy się ograniczyć do trzech wigilii — odpowiedział z uśmiechem Jacek Rozenek.

Katarzyna Cichopek postanowiła zgłębić temat, zadając kolejne pytania. Była bardzo ciekawa, jak wygląda codzienność w patchworkowej rodzinie. Chciała dowiedzieć się, czy tworzenie takich nietypowych więzi wymaga od wszystkich członków rodziny ciągłego wysiłku i świadomej pracy nad relacjami, czy też wszystko rozwija się w sposób naturalny, niemal samoistnie.

Odnoszę wrażenie, że trzeba sporo zaangażowania w to włożyć, by funkcjonowało to na takim poziomie — stwierdziła Cichopek.
Odnoszę wrażenie, że trzeba włożyć wysiłek jak w każdą relację — odpowiedział jej Rozenek zachowując pełną kulturę

Tym razem syn przejął inicjatywę i zauważył, że fizyczna odległość między nimi stanowi pewne utrudnienie, ponieważ każde spotkanie wymaga wcześniejszego zaplanowania i często wiąże się z długą podróżą. Mimo to podkreślił, że gdy zarówno on, jak i jego rodzice mają na to ochotę, nawet najdalsze spotkania są możliwe do zrealizowania. Najważniejsza jest chęć wspólnego spędzenia czasu.

Jestem absolutnie pod wrażeniem, że da się to zrobić. Jesteście nadzieją, że można się dogadać w kulturze i przede wszystkim w miłości i wsparciu, bo o to w życiu chodzi — wypaliła słysząc te zapewnienia Jacka Rozenka Kasia Cichopek.

Taka odpowiedź zaskoczyła Jacka Rozenka, więc postanowił ją zapytać:

Dlaczego jesteś w szoku, że to dogadanie jest możliwe?— zapytał

Katarzyna odpowiedziała, ale lekko zbita z tropu. Oprócz tego podczas tej rozmowy mogliśmy lepiej poznać Adriana Rozenka. Poszedł w ślady ojca?

Jak wygląda najstarszy syn Jacka Rozenka?

Jacek Rozenek ma dwóch synów, Stanisława i Tadeusza, z Małgorzatą Rozenek-Majdan. Zanim poślubił gwiazdę TVN, był związany z Katarzyną Litwiniak, z którą w 1992 roku przywitał na świat syna Adriana. W minioną niedzielę przyszedł do studia "halo tu polsat" na wywiad właśnie z nim.

Pomimo lekkiej niechęci ze strony ojca poszedłem w jego ślady - wyznał żartobliwie pierworodny syn Rozenka.

Zdradził, że zajmuje się czytaniem audiobooków. Jacek Rozenek natychmiast zareagował na wypowiedź swojego najstarszego syna.

To jest jakaś historyczna rozmowa. Może na początku zniechęcałem, ale teraz z całego serca wspieram - wyjaśnił.

W pewnym momencie aktor nawiązał do swojego udaru z 2019 roku, przyznając, że Adrian wówczas udzielił mu niezwykle cennej pomocy.

Syn był dla mnie wielkim wsparciem po udarze. Nie tylko mentalnym, ale też finansowym. Nie liczyłem na to, że będzie kiedyś musiał mi pomagać, a okazał się wielką pomocą, jako jedyna osoba w moim najbliższym otoczeniu - stwierdził poruszony.