Te słowa Cugowskiego o wygibasach Kozidrak wywołają burzę. Nie hamował się
Krzysztof Cugowski nie przebiera w słowach komentując ostatnie występy Beaty Kozidrak. Legendarny wokalista odnosi się do kontrowersyjnego tańca, który od lat towarzyszy piosenkarce na scenie. Czy Cugowski popiera odważne ruchy Kozidrak, czy raczej krytykuje je?
Kontrowersyjny taniec Beaty Kozidrak
Jubileusz 45-lecia zespołu Bajm okazał się dla Beaty Kozidrak okazją do artystycznej rewolucji. Trasa koncertowa promująca największe przeboje zespołu stała się wydarzeniem, na które z niecierpliwością czekają tysiące fanów. Szczególnie głośno zrobiło się po występie w Szczecinie , gdzie artystka zaprezentowała zupełnie nowe oblicze.
Odważne, wręcz erotyczne choreografie towarzyszące kultowemu utworowi „Ok, ok, nic nie wiem” wywołały prawdziwą burzę emocji. Internauci podzielili się na dwa zwaśnione obozy: jedni zachwycali się odwagą i artystyczną swobodą Kozidrak, inni zarzucali jej przesadną prowokację. Kontrowersje wokół szczecińskiego występu sprawiły, że kolejne koncerty Bajmu są obserwowane z jeszcze większym zainteresowaniem .
Czy Beata Kozidrak zdecyduje się kontynuować w tym samym, odważnym stylu, czy może zdecyduje się na powrót do bardziej tradycyjnych form? Odpowiedzi na te pytania poznamy już wkrótce.
Co więcej, okazało się, że śmiały występ artystki przypadł do gustu nawet dyrektorowi Polsatu , co może sugerować nowe, zaskakujące projekty z jej udziałem.
Edward Miszczak był zachwycony. Marzy mu się teraz występ Beaty na sylwestrze Polsatu. I najlepiej, żeby zaśpiewała piosenkę „Ok, ok. Nic nie wiem, nic nie wiem”. Edward uwielbia kontrowersje. Uważa, że wszystko, co wzbudza emocje, warto pokazywać na ekranie, bo telewizja to emocje. Widzowie je kochają, a to przekłada się na oglądalność. Dlatego Beata, którą zawsze cenił, teraz jeszcze bardziej urosła w jego oczach jako gwiazda – zdradza w rozmowie ze „Światem gwiazd” jeden ze współpracowników Edwarda Miszczaka.
Krzysztof Skiba o Beacie Kozidrak
Krzysztof Skiba wyraził swoje zaniepokojenie rosnącą popularnością nagrywania koncertów telefonami komórkowymi. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" podkreślił, że takie zachowanie pozbawia koncerty intymności i sprawia, że fani, zamiast być aktywnymi uczestnikami wydarzenia , stają się jedynie biernymi obserwatorami . Tezę tę potwierdził Mateusz Szymkowiak , przywołując przykład występu Beaty Kozidrak, który został zdegradowany przez setki telefonów .
Najśmieszniejsze jest to, że z tego co wiem ten film nagrał fan Beaty, który nie chciał nic złego. On to po prostu wrzucił i taka jest natura Internetu, że to jest po prostu nagle coś staje się viralem, nagle ma tysiące czy setki tysięcy udostępnień. I rzeczywiście ten film w ciągu tam kilku dni miał 2 miliony wyświetleń – powiedział Krzysztof Skiba.
Okazuje się, że Krzysztof Skiba, znany ze swoich prowokacyjnych występów, tym razem stanął po stronie Beaty, broniąc jej przed falą krytyki . W swoim felietonie nie tylko wyraził solidarność z nią, ale także nie krył zdziwienia wobec reakcji części publiczności. Ironia sytuacji jest bowiem uderzająca, jeśli przypomnimy sobie wydarzenia z 1999 roku, kiedy to sam Skiba, podczas koncertu w Katowicach, wzbudził ogromne kontrowersje, demonstrując publicznie swoje nagie pośladki w kierunku premiera Jerzego Buzka:
Tak, ja odczekałem trochę, bo najpierw się zaczął ten hejt taki klasyczny „jak ona wygląda, w jej wieku nie wypada itd”. Później zaczęli pisać obrońcy Beaty, że jednak odczepcie się od Beaty ona ma swój show, ona robi to dla swoich widzów itd. A później pojawili się tacy politycy prawicowi, którzy zaczęli to krytykować z takiego jakiegoś konserwatywnego punktu widzenia, że oni sobie nie życzą oglądać coś takiego. To jest w wypadku Prawicy kompletny absurd dlatego, że prawica zawsze była za wolnym rynkiem, skoro to jest wolny rynek to co sobie nie życzą. Trzeba kupić bilet, trzeba pójść, na bilecie jest napisane, że jest to rodzaj umowy zawarty między publicznością a artystą, że zgadzasz się na wizerunek artysty – zdradził
Cugowski w kilku słowach o występie Kozidrak
Podczas promocji swojego nowego albumu "Wiek to tylko liczba" oraz książki "Śpiewanie mnie nie męczy" w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski, Filipem Borowiakiem, Krzysztof Cugowski został zapytany o swoją opinię na temat ostatnich, kontrowersyjnych występów Beaty Kozidrak. Pytanie pojawiło się w kontekście szerokiej dyskusji na temat zachowań artystów na współczesnej scenie muzycznej:
Mnie w tej sytuacji najbardziej zastanowiło to, że tego typu tematy są nośne dzień, może dwa. A to był temat, który "istniał" 10 dni i jak coś jest takie niestandardowe, to u mnie się zapala czerwona lampka, że to nie jest tak, jak się wydaje, że jest. Bardzo to jest dziwne. Przecież nie takie rzeczy ludzie robią na scenie. (Beata - przyp. red.) była niestosowna, ale to nie był powód, żeby po niej jeździć 10 dni. Niech nie wchodzą tu jakieś spiskowe teorie, ale to jest dla mnie bardzo dziwne, bo ludzie robią znacznie gorsze rzeczy i nic się nie dzieje - stwierdził Cugowski z niedowierzaniem.
Wygląda na to, że cała scena muzyczna stoi murem za Kozidrak.
A wy co sądzicie na ten temat?