TVP ma oczywiście w naszym kraju spore grono odbiorców, ale również bardzo dużą grupę hejterów. Nic więc dziwnego, że państwo Kurscy w obawie przed fanatykami korzystają z usług ochroniarzy. Jak się jednak okazuje, ich faktyczne obowiązki często wykraczają poza te, które powinni pełnić.Skąd to wiadomo? Do Gazety Wyborczej napłynęły wiadomości od informatorów, którzy mieli kiedyś rzekomo pracować w roli ochroniarzy Kurskiego. Zdradzili brutalną prawdę, z której jednak później się wycofali.