To jego ogłosili wygranym debaty w TV Republika. Przewrócił sondaże do góry nogami
Wybory prezydenckie coraz bliżej, a ostatnia debata kandydatów wywołała prawdziwą burzę. Emocje, kontrowersje i zaskoczenia - wszystko to miało wpływ na kampanię. Kto zyskał, a kto stracił?
Wielka debata prezydencka jest już za nami
Już w niedzielę, 18 maja 2025 roku , Polacy ruszą do urn, by wybrać nowego prezydenta. Głosowanie odbędzie się w godzinach od 7:00 do 21:00 , a emocje wokół kampanii osiągają właśnie swój punkt kulminacyjny. W miniony piątek odbyła się głośna debata kandydatów , która wzbudziła ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Na scenie pojawili się: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn i Maciej Maciak .
Poruszono kluczowe dla Polski tematy- od kondycji gospodarki, przez wyzwania społeczne, aż po napięcia polityczne. Spotkanie nie tylko przyciągnęło miliony widzów, ale również mocno wpłynęło na najnowsze sondaże . U niektórych kandydatów poparcie wyraźnie wzrosło, u innych- zaczęło topnieć. Było to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie kampanii .

Kto wygrał najnowszą debatę prezydencką 2025?
W swojej analizie dla Wirtualnej Polski , głos zabrał Tomasz Terlikowski - znany dziennikarz, publicysta i komentator polityczny. Podsumował występy wszystkich kandydatów na prezydenta.
Większość straszyła, ostrzegała, opowiadała bajki. Zamiast mierzyć się z niełatwą rzeczywistością- czytamy w tekście Terlikowskiego.
Zdaniem Terlikowskiego, choć uczestników nie brakowało, a ważnych tematów było wiele, samej merytoryki - jak na lekarstwo .
Merytoryki w związku z tym było w tych opowieściach niewiele. Owszem, Adrian Zandberg próbował ją wprowadzać, czasem błysnął konceptem Szymon Hołownia (choć czasem płynął w sposób przesadnie medialny), ale najtrafniej merytoryczność tej debaty podsumował Krzysztof Stanowski, gdy zauważył, że kwestia opieki zdrowotnej nie jest w kompetencjach prezydenta, i w związku z tym inni kandydaci opowiadają ludziom bajki.
Ogłoszono zwyciezcę debaty prezydenckiej 2025
Terlikowski pokusił się o szczegółową ocenę poszczególnych kandydatów . Wskazał tych, którzy jego zdaniem- wyróżnili się w trzech kluczowych kategoriach.
Jeśli miałbym ustawić ich w jakiejś kolejności, to miejsca na podium w kategorii merytoryczności zajęliby: Adrian Zandberg, Szymon Hołownia i Joanna Senyszyn.
Medialnie prowadził (i nie jest zaskoczenie) Szymon Hołownia, ale nieźle wypadł też Karol Nawrocki, a i Grzegorz Braun pokazał, że umie być zwierzęciem medialnym (piszę to bez satysfakcji, bo swoje zdolności w debacie wykorzystywał do snucia antysemickich i antyukraińskich teorii spiskowych).
Publicysta zauważył też, że część kandydatów traktowała debatę bardziej jako widowisko niż jako poważną dyskusję o przyszłości kraju .
Jeśli chodzi o skuteczność to politycznie (choć medialnie to było akurat słabe) wygrał Sławomir Mentzen, który nieustannie powtarzał, że trzeba głosować na niego, a poczucie humoru najlepsze miał Krzysztof Stanowski, ale i Joanna Senyszyn była w tej kategorii niezła.
Niestety, jego wnioski po najnowszej debacie nie są pozytywne.
A co wynika z tego dla Polaków? Niewiele. Obraz, jaki wyłonił się z tej dyskusji, nie był dobry. Zobaczyliśmy ważniejszych kandydatów (bez Rafała Trzaskowskiego) i z ich ust mogliśmy usłyszeć więcej na temat tego, jak postrzegają oni lęki Polaków, niż jak widzą nasz kraj. Pytania nikomu nie przeszkadzały, i nawet, gdy dotyczyły one konkretnych problemów (wprowadzenia euro, bezpieczeństwa Polski czy służby zdrowia), to i tak odpowiedzi zazwyczaj dotyczyły zupełnie czego innego.
A kto według Was wyszedł zwycięsko z tej debaty, a kto wypadł najsłabiej?
