Atak na Trzaskowskiego. O włos od tragedii. Wiadomo, co wyciągnął agresor

Minęły zaledwie dwa dni od debaty w Końskich, a już stało się coś przerażającego. Miał miejsce atak na Rafała Trzaskowskiego. Zrobiło się naprawdę groźnie.
Debata w Końskich
Piątkowa debata kandydatów na prezydenta Polski przebiegała w dość napiętej i nieuporządkowanej atmosferze. Początkowo planowano, że Rafał Trzaskowski spotka się na rozmowie w cztery oczy z Karolem Nawrockim w Końskich, niedaleko Częstochowy. Jednak zaledwie kilka godzin przed startem wydarzenia, kandydat Koalicji Obywatelskiej zdecydował się zaprosić także pozostałych rywali ubiegających się o fotel prezydenta po Andrzeju Dudzie.
Finalnie w dyskusji udział wzięło osiem osób: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn oraz Maciej Maciak. Debatę transmitowały jednocześnie trzy największe polskie stacje telewizyjne — TVP, TVN i Polsat — a każda z nich oddelegowała swojego przedstawiciela do prowadzenia rozmowy. Szybko stało się jasne, że emocji nie zabraknie. Debata rozpoczęła się z ponad 40-minutowym opóźnieniem i trwała około trzech godzin. Opóźnienie było spowodowane tym, że część kandydatów wcześniej wzięła udział w niezapowiedzianym wydarzeniu na rynku, zorganizowanym przez TV Republikę. Kiedy wszyscy zgromadzili się w jednym miejscu, sytuacja stała się trudna do opanowania. Choć od spotkania minęło już trochę czasu, wciąż budzi ono wiele komentarzy i emocji.

Afera z tęczową flagą
Podczas debaty kandydaci na urząd prezydenta poruszali zagadnienia dotyczące polskiej gospodarki oraz spraw społecznych. Na każdą odpowiedź mieli zaledwie jedną minutę, co nadawało rozmowie dynamiczne tempo. Następnie politycy zadawali sobie nawzajem pytania, co często prowadziło do spięć i słownych potyczek. W trakcie jednego z bardziej napiętych momentów Karol Nawrocki położył flagę w kolorach tęczy na pulpicie Rafała Trzaskowskiego, co wywołało poruszenie wśród uczestników i widzów.
Mam też coś dla pana Rafała Trzaskowskiego, który ostatnio ucieka od tej symboliki. Mój szef sztabu – którego pan już wymieniał i krytykował – pokazał zdjęcie z "Gazety Wyborczej", gdzie trzymał flagę LGBT - mówił przy tym.
Rafał Trzaskowski, reprezentujący Koalicję Obywatelską, szybko usunął z kadru „upominek” przekazany mu przez polityka PiS, co spotkało się z niezadowoleniem Magdaleny Biejat. Wicemarszałek Senatu bez wahania przejęła tęczową flagę i trzymała ją przy sobie do końca debaty. Postawa Trzaskowskiego wzbudziła mieszane reakcje wśród internautów – część skrytykowała jego gest, uznając go za niezręczny, jednak nie zabrakło także głosów poparcia i gratulacji za udany występ w debacie.
Nie minął nawet weekend od tych wydarzeń, a w polskiej polityce znów zagrzmiało. Agresywne zachowania miały miejsce na wiecu Trzaskowskiego.
Atak na Rafała Trzaskowskiego
W sobotę, 12 kwietnia, Rafał Trzaskowski – ubiegający się o urząd prezydenta – zawitał do Bolesławca w ramach swojej kampanii wyborczej. Spotkanie z mieszkańcami odbyło się na tamtejszym rynku, gdzie doszło do niepokojącego zajścia. Jeden z uczestników wydarzenia zaczął agresywnie zachowywać się wobec innych – szarpał ich i odpychał. W pewnym momencie zorientowano się, że ma przy sobie pojemnik z gazem pieprzowym.
Według relacji posła Koalicji Obywatelskiej, Patryka Jaskulskiego, mężczyzna znajdował się już bardzo blisko Trzaskowskiego. Jaskulski opublikował nagranie incydentu w swoich mediach społecznościowych.
Jak ustalono, chwilę po próbie użycia gazu napastnik został obezwładniony i zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Serwis Onet dotarł do informacji o możliwych konsekwencjach prawnych, jakie grożą zatrzymanemu.
Ten pan nie został aresztowany czy też zatrzymany — informuje podkomisarz Anna Kublik-Rościszewska, rzeczniczka prasowa policji w Bolesławcu. — On ostatecznie nie użył tego gazu. Prowadzimy wobec niego czynności wyjaśniające w kierunku wykroczenia — wskazuje.
Funkcjonariuszka poinformowała, że sprawa może trafić do sądu, a mężczyzna najpewniej stanie przed wymiarem sprawiedliwości za naruszenie porządku publicznego.
On nie jest mieszkańcem Bolesławca — potwierdza podkomisarz Kublik-Rościszewska. — Mogę też zdradzić, że pan ma 80 lat — dodaje.
Usiłowanie ataku podczas spotkania wyborczego Rafała Trzaskowskiego wywołało poruszenie wśród polityków i rozpaliło debatę w mediach społecznościowych. Głos w sprawie zabrał także premier Donald Tusk.
"Dzisiejsza próba ataku gazem na Rafała Trzaskowskiego przez agresywnego mężczyznę w czasie otwartego spotkania w Bolesławcu pokazuje, że wygrana prezydenta Warszawy we wczorajszej debacie rozwścieczyła konkurencję — napisał szef rządu.






































