To koniec. Martyniuk chce odciąć się od rodziny. Zmiana nazwiska to dopiero początek
Daniel Martyniuk jasno opowiedział o swoich planach. Ma dość. Powiedział wprost, że zależy mu na wolności i planuje odciąć się od słynnej na całą Polskę rodziny.
Daniel Martyniuk niezmiennie w centrum zainteresowania
Daniel Martyniuk, syn jednego z najpopularniejszych wokalistów disco polo – Zenona Martyniuka – od lat znajduje się w centrum zainteresowania mediów. Choć wychował się w rodzinie znanej z muzycznej działalności, szybko sam zaczął trafiać na nagłówki portali, lecz głównie z powodów niezwiązanych ze sceną. Jego życie prywatne, decyzje i impulsywne zachowania regularnie stają się tematem komentarzy i spekulacji internautów.
W ostatnich latach głośno było o jego burzliwych związkach, w tym z Faustyną, z którą Daniel wziął ślub i doczekał się dziecka. Para przeżywała liczne wzloty i upadki, co niejednokrotnie trafiało do przestrzeni publicznej. Media relacjonowały ich konflikty, rozstania, a następnie próby odbudowania relacji. Wydawało się, że sytuacja zaczęła się uspokajać — szczególnie podczas chrztu ich syna, Floriana, gdzie rodzina sprawiała wrażenie pogodzonej i zjednoczonej.

Daniel Martyniuk o chęci wolności
Spokój jednak nie trwał długo, bo Daniel ponownie zaczął zwracać na siebie uwagę kontrowersyjnymi wpisami w sieci oraz awanturą, którą rozpętał w samolocie, co odbiło się szerokim echem w mediach.
Internet to przestrzeń, w której syn wokalisty często publikuje treści wzbudzające skrajne emocje: od narzekań po ostre komentarze kierowane do otoczenia. Internauci wielokrotnie obserwowali, jak impulsywne wypowiedzi wywołują kolejne medialne burze, a publiczne życie Daniela znów staje się tematem numer jeden w serwisach plotkarskich.
Niedawny wyjazd Daniela do Hiszpanii, jedynie podsycił lawinę komentarzy. Po opuszczeniu Polski mężczyzna twierdził, że dopiero za granicą odczuł prawdziwą wolność i spokój. W swoich nagraniach mówił, że w domu rodzinnym nie czuł się dobrze, a presja i oczekiwania otoczenia miały negatywnie wpływać na jego samopoczucie. Te słowa wywołały szeroką dyskusję o jego relacjach z bliskimi.
Daniel Martyniuk ma dość
W emocjonalnych relacjach opublikowanych w sieci Daniel stwierdził również, że jeśli jego rodzina nie „da mu żyć w spokoju”, rozważy zmianę nazwiska. Ta deklaracja szybko obiegła internet, wywołując kolejną falę komentarzy użytkowników i mediów. Część internautów wyraziła zrozumienie dla potrzeby prywatności, inni uznali jego słowa za kolejną odsłonę rodzinnego konfliktu przeniesionego do internetu.
Jak wróciłem do Polski, to próbowali na siłę wywoływać kłótnie, bo uważają, że jeżeli ja się zdenerwuję, to pójdę sobie w melanż i oni mieli nadzieję, że jeżeli zacznę imprezować w Polsce, to nie wrócę do Hiszpanii, gdzie mają ograniczone zasięgi. Tutaj jestem wolny... Za wszelką cenę próbowali wyprowadzić mnie z równowagi i żebym poszedł w ostry melanż, a ja śmiałem się im w oczy — opowiadał Daniel.
Choć trudno przewidzieć, jaka przyszłość czeka Daniela Martyniuka, jedno jest pewne — jego publiczne wypowiedzi wciąż będą wywoływać szerokie reakcje. Syn popularnego muzyka zapowiedział jednak wielkie zmiany.
Jeżeli jeszcze teraz nie przestaną, po tym wszystkim, co teraz powiedziałem i dalej będą to robić, to zmieniam nazwisko i znikam. Odcinam się totalnie, totalnie. Bo mój honor, moja godność jest najważniejsza. Sorry — wyznał.
