Tomasz Komenda zmarł w domu. Brat mówi, dlaczego odmówił pobytu w szpitalu. Wstrząsające słowa
Tomasz Komenda zmarł w środę 21 lutego. Rodzina zmarłego poinformowała, iż pogrzeb odbędzie się w poniedziałek. Gerard, brat byłego więźnia wyjawia szczegóły ostatniej woli Tomasza, który odmówił hospitalizacji. Dlaczego nie chciał trafić na oddział?
Tomasz Komenda nie żyje
Tomasz Komenda zmarł w środę 21 lutego. O jego śmierci poinformował dziennikarz i były przyjaciel, Grzegorz Głuszak.
Tomek zmarł z samego rana. Dowiedziałem się o tym fakcie dosłownie kilka godzin temu. Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył już od pewnego czasu - przekazał.
Mężczyzna chorował na nowotwór płuc. Komenda podjął leczenie i przyjmował chemię. Niestety jego przypadek nie kwalifikował się do operacji. Więcej o jego chorobie ujawniła lekarka Tomasza.
Sprawa Tomka Komendy
Wokół osoby Komendy od lat było głośno w mediach. Mężczyzna w 2003 roku usłyszał wyrok od sądu: 25 lat pozbawienia wolności. Tomasz miał dokonać zabójstwa i gwałtu na 15-letniej Małgorzacie. Wymiar sprawiedliwości opierał się tak naprawdę jedynie na poszlakach śledczych i opinii biegłych, mimo iż 12 osób zapewniło alibi Komendzie.
Mężczyzna w 2018 roku wyszedł na wolność, a kilka lat później został całkowicie uniewinniony. Otrzymał wysokie odszkodowanie i próbował poskładać swoje życie. Zakochał się, stworzył związek i doczekał się syna. Niestety doszło do rozstania z Anną Walter. A wkrótce potem Tomasz Komenda zachorował.
Dlaczego Tomasz Komenda nie trafił do szpitala?
Pogrzeb Tomasza Komendy odbędzie się w poniedziałek 26 lutego, jak poinformował Gerard Komenda. Brat zmarłego ujawnił także, jakie było życzenie byłego więźnia, co do ceremonii. Rodzina również ma taką prośbę .
Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy- powiedział Gerard w rozmowie z portalem “Salon24.pl”
Brat Tomasza Komendy opowiedział, jak wyglądały jego ostatnie chwile. Otóż był otoczony opieką rodziny w domu, a sam Gerard spędził przy nim całą dobę. Mężczyzna mógł liczyć na pomoc bliskich oraz przyjaciół. Jednak odmawiał on przewiezienia do szpitala.
Być może dlatego, że znajdowałby tam podobieństwa z więzieniem - powiedział o tej decyzji Tomasza Gerard.
Komenda, jak można przypuszczać, w tych ostatnich chwilach myślał o swoim życiu, którego sporą część spędził niesłusznie za kratami. Zapewne nie chciał odchodzić w szpitalu, który kojarzył mu się z traumatycznymi latami.