Transmisja z igrzysk olimpijskich usunięta z sieci. Zamiast „Ostatniej wieczerzy” pojawia się wymowny komunikat
Afera wokół ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich eskalowała już na taki poziom, że pojawiła się decyzja samych organizatorów wydarzenia. Z sieci zniknęła oficjalna transmisja z piątkowej imprezy. Zamiast niej pojawił się wymowny komunikat. Paryż chce odciąć się od skandalu?
Igrzyska Olimpijskie 2024. Impreza pełna sportu i skandali
Na najbliższe tygodnie Francja zamieniła się w sportowe centrum świata. Do stolicy przylecieli reprezentacji z ponad 200 krajów, którzy zmierzą się w 32 dyscyplinach. Stawką są medale, dzięki którym sportowcy mogą zyskać chwałę, a także sporo nagród . Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji internet zapłonął z powodu kontrowersji.
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych i to nie z powodu sportowców czy nawet światowej sławy gwiazd takich jak Lady Gaga i Celine Dion. Najwięcej emocji wzbudził jeden z elementów francuskiego widowiska.
Na przygotowanym wybiegu zobaczyliśmy pokaz mody z udziałem półnagich tancerzy i drag queens. W pewnym momencie kadr objął artystów w taki sposób, że przypominali oni kompozycję Leonarda da Vinci "Ostatnia wieczerza" . Do tego wszystkiego przed "apostołami i Jezusem" pojawił się mężczyzna pomalowany na niebiesko w brokacie i samej bieliźnie. W postaci Dionizosa uraczył publiczność piosenką o miłości.
Groteskowe przedstawienie wywołało prawdziwą falę krytyki w internecie. Nie brak ostrej dyskusji z udziałem przeciwników jak i zwolenników przedstawienia. Organizatorzy Olimpiady podjęli decydujące kroki po głośnej aferze.
Oburzenie wokół ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich
Lawina oburzenia ruszyła już praktycznie w sekundzie, w której na ekranach pojawili się queerowi artyści. Nawiązanie do religijnej symboliki poróżniło internautów. Widowisko próbował tłumaczyć sam reżyser, który zarzekał się, że inspiracją nie było legendarne dzieło włoskiego malarza.
Chcieliśmy porozmawiać o różnorodności. Różnorodność oznacza bycie razem. Chcieliśmy włączyć wszystkich, tak po prostu - tłumaczył Thomas Jolly.
Nie brak także reakcji ze strony Kościoła, która piątkową ceremonię wprost nazywa "bluźnierstwem" . Narastający skandal sprawił, że organizatorzy zaczęli odczuwać poważne kłopoty. "Wyśmiewanie chrześcijaństwa" było jednym z powodów wycofania się z finansowania Igrzysk Olimpijskich przez gigantyczny koncern w sferze telekomunikacyjnej oraz technologicznej.
Byliśmy zszokowani kpiną z "Ostatniej Wieczerzy" podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. W związku z tym C Spire wycofuje swoje reklamy z igrzysk - przekazano w oświadczeniu.
Wokół ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich jest jeszcze więcej kontrowersji, które zauważają internauci. Organizatorzy podjęli zdecydowane kroki już na początku sportowego wydarzenia. Chcą zupełnie odciąć się od afer?
Wymowny komunikat na profilu Olimpiady. Ceremonia otwarcia "usunięta z sieci"
Wokół piątkowego widowiska jest sporo kontrowersji, nie tylko związanych z obrazem "Ostatniej Wieczerzy". Daniel Majewski w mediach społecznościowych uważnie przeanalizował całą ceremonię, ujawniając wiele satanistycznych symboli, które można było dostrzec w trakcie imprezy.
Organizatorzy nie pozwalają jednak na dłuższe podsycanie skandalu związanego z Igrzyskami Olimpijskimi. Z ich oficjalnego kanału na YouTubie zniknęła transmisja ceremonii otwarcia. Zamiast niej pojawił się krótki komunikat, o tym, że nagranie "nie jest dostępne" dla widzów.
Taki krok może świadczyć o chęci odcięcia się od coraz głośniejszej afery. To jednak nie będzie łatwe. Olimpiadę 2024 widzieli widzowie na całym świecie, a transmisje pojawiały się na kanałach tysięcy stacji telewizyjnych. Taki ślad nie zniknie tak łatwo z internetu. Nadal można zobaczyć fragmenty widowiska, które zapoczątkowały skandal.