Trzęsienie ziemi, zawalone budynki, a w tym wszystkim polski sportowiec i jego żona. Przeżyli horror. "Nadal są wstrząsy"
Jeszcze niedawno triumfalnie niósł Puchar Mistrzostw Europy pomiędzy tłumem, wiwatującym na Okęciu. Teraz kultowy polski siatkarz osobiście doświadczył trzęsienia ziemi w Japonii, jakie doprowadziło dziś do potwornych zniszczeń. Czy Bartosz Kurek i jego żona są bezpieczni?
Trzęsienie ziemi w Japonii: nowe informacje
Nowy rok 2024 w Japonii zaczął się od kataklizmu . W poniedziałek 1 stycznia w środkowej części kraju miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,6 stopnia . Epicentrum znajdowało się na półwyspie Noto, jednak wstrząsy oraz ich skutki były odczuwane na ogromnym obszarze. Odnotowano już wstrząsy wtórne i wydano ostrzeżenie przed tsunami , którego fale mogą osiągać wysokość nawet do 5 metrów.
Sekretarz rządu Yoshimasa Hayashi ogłosił, że na razie trudno oszacować skalę zniszczeń. Mówi się o dwóch ofiarach śmiertelnych oraz ludziach uwięzionych pod gruzami budynków. Ewakuowano ponad 51 tysięcy mieszkańców . Mieszkańcom terenów zagrożonych tsunami zalecono natychmiastową ewakuację, na ekranach ich telewizorów pojawiło się jaskrawożółte ostrzeżenie „Uciekaj!” .
W tym całym chaosie niespodziewanie pojawiła się dramatyczna relacja polskiej siatkarki, żony reprezentanta Polski w siatkówce . Co dzieje się z dwójką polskich sportowców?
Polacy w Japonii: Bartosz Kurek i jego żona
Jeszcze 14 godzin temu Bartosz Kurek świętował z żoną, siatkarką Anną Grejman , nadchodzący nowy rok. Para opublikowała na Instagramie wspólne zdjęcie w odświętnych, sylwestrowych stylizacjach . Podpis fotografii, zawierający „2024”, kieliszki od szampana i serduszko, mówił wszystko. Niestety już kilka godzin później wydarzyła się tragedia .
Kurek na co dzień gra w japońskim klubie Wolfdogs Nagoya . Mieszka wraz z żoną Anną w Nagoi. Para zaręczyła się w 2018, a w 2020 wzięła ślub. To właśnie ukochana sportowca zamieściła w sieci porażającą relację z trzęsienia ziemi, cytujemy ją poniżej.
Dramatyczna relacja żony siatkarza Bartosza Kurka
Byliśmy w mieszkaniu, 17. piętro i nagle czuję, że nasz budynek zaczyna się bujać... I w sekundę telefony zaczęły dosłownie wyć i przerażający głos z telefonu: earthquake (trzęsienie ziemi – przyp. red.). Zaczęło tak bujać wieżowcem, że nasz telewizor praktycznie spadł z szafki. Jesteśmy bezpieczni, nadal są wstrząsy wtórne, ale nie tak silne, już ledwo wyczuwalne – napisała żona Kurka.
Była siatkarka zaznaczyła, że oni znajdują się 260 kilometrów od epicentrum i nie wyobraża sobie nawet, co przeżywają osoby, które mieszkają w najbardziej poszkodowanym regionie.