Tylko u nas. Smutne wieści o 4-letnim synku Komendy. Matka Tomasza ma pęknięte serce
Tomasz Komenda nie żyje. Trwa walka o spadek, a do Świata Gwiazd dotarły przykre wieści o jego matce i synu. Jakie to smutne.
Tomasz Komenda niesłusznie skazany
Zbrodnia w Miłoszycach to jedna z najbardziej bulwersujących spraw kryminalnych w Polsce. W sylwestrową noc 1996 roku 15-letnia Małgosia została brutalnie zgwa*cona i zamordowana. Jej ciało znaleziono na obrzeżach miejscowości.
Sprawa ta przez lata była owiana tajemnicą, a śledztwo nie przyniosło natychmiastowych rezultatów. Niesłusznie skazany Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat, zanim został uniewinniony.
Jedną z osób, która od początku wierzyła w jego niewinność, była matka, Teresa Klemańska. Kobieta przez kilkanaście lat próbowała pomóc swojemu dziecku, a dzień, w którym po kilkunastu latach Tomasz opuścił więzienie, był jednym z najpiękniejszych w jej życiu. Niestety szczęście rodziny nie trwało długo.
Tomasz Komenda odciął się od rodziny
Tomasz Komenda za niesłuszne skazanie otrzymał od państwa odszkodowanie w wysokości kilkunastu milionów złotych. Niestety pieniądze miały źle na niego wpłynąć. Mężczyzna całkowicie odciął się od matki i utrzymywał kontakt jedynie z najstarszym bratem. Rozpadł się też jego związek. Po wyjściu z więzienia poznał kobietę, z którą doczekał się syna. Z Anną wspólnie nie mogli doczekać się narodzin Filipa , a para była zaręczona.
Związek rozpadł się krótko po tym, gdy chłopiec przyszedł na świat. Kobieta ujawniła wówczas, że Tomasz miał być wobec niej agresywny, a w domu dochodziło do awantur. Problemy w życiu Komendy zaczęły narastać lawinowo po tym, gdy usłyszał straszną diagnozę. Musiał zmierzyć się z nowotworem, niestety przegrał najważniejszą walkę w swoim życiu. Tomasz Komenda zmarł w lutym 2024.
Matka Tomasza Komendy nie ma kontaktu z wnukiem
Matka Tomasza Komendy przez długi czas nie miała z nim kontaktu. Mężczyzna pewnego dnia zostawił klucz na komodzie i opuścił jej mieszkanie bez słowa wyjaśnienia. Teresa Klemańska nadal jednak nie może pogodzić się z jego śmiercią.
Pani Teresa wciąż nie może uwierzyć, że jej Tomaszka nie ma na świecie. Nie
pogodziła się z jego śmiercią. Wciąż wierzy, że się spotkają, że Tomek w końcu
zadzwoni – zdradza w rozmowie ze Światem gwiazd znajomy rodziny
Klemańskich.
Tak bowiem po drugim mężu nazywają się mama i młodsi bracia niewinnie skazanego Tomasza Komendy. Cierpienie kobiety wzmaga się, ilekroć musi ona zmierzyć się ze śmiercią ukochanego syna.
Święto zmarłych i Zaduszki były dla niej bardzo trudne. Wizyta na grobie Tomka, który dla niej wciąż żyje. Ona w myślach rozmawia z synem – dodaje nasz informator.
Ból matki jest o tyle większy, że nie zdążyła się ona z nim pożegnać.
Gdy Tomek umierał w domu Gerarda (najstarszy brat Komendy – red.), ten zadzwonił do matki, by przyjechała się pożegnać. Od razu z mężem ubrała się i pojechała. Niestety, gdy weszła do mieszkania, Tomek nie żył już od 2 godzin – dodaje nasz informator.
Myśl o śmierci syna, o którego tak walczyła, gdy siedział niewinnie w więzieniu, jest tak bardzo bolesna, że Teresa Klemańska nie widuje się z jego jedynym dzieckiem – synkiem Filipem.
Gdyby zobaczyła syna Tomka, serce by ją bolało jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że jest do niego podobny. To przecież jedyne dziecko Tomka, część jego na tym świecie. 30 listopada chłopiec skończy 4 latka i od prawie 4 lat pani Teresa go nie widziała. Widziała go niedługo po narodzinach – dodaje nasz informator.
Trzeba przyznać, ze to wyjątkowo przykra historia.