Tak Rozenek zarabia na 4-letnim synku. Konto Henia pęka w szwach. "Co będziesz tak bezczynnie leżał"
Małgorzata Rozenek udzieliła wywiadu Andrzejowi Sołtysikowi. W trakcie rozmowy powiedziała bardzo ciekawe rzeczy na temat tego, jak jej najmłodszy, czteroletni synek już zarabia na swoją przyszłość.
Małgorzata Rozenek o zarobkach Henia
Małgorzata Rozenek nie ukrywa twarzy swoich dzieci w sieci, jak to robi wiele innych gwiazd. Ona korzysta ze swoich zasięgów i monetyzuje obecność pociech w postach.
Moje dziecko w wieku dwóch i pół roku miało odłożone pieniądze na studia. I niezależnie od tego, co się wydarzy z moją przyszłością zawodową, czy z przyszłością jego taty, wiemy, że jego edukacja, która jest dla mnie kluczowa w kontekście moich dzieci, jest już zabezpieczona, bo jeżeli był on no bardziej nieświadomym niż świadomym współtwórcą pewnych treści reklamowych, to wszystkie honoraria szły do niego - powiedziała Sołtysikowi.
Rozenek nie ukrywała w rozmowie, że świadomie postanowiła dorobić się na parentingowym kontencie, który jest jednym z najbardziej dochodowych.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, ze macierzyństwo jest jedną z najłatwiej do zmonetyzowania aktywności w social mediach. To są dwa pozytywne aspekty, które burzą zainteresowanie, czyli, kolokwialnie mówiąc, klikają się. A ja jestem osobą, która zauważając okazje, lubi po nie sięgać. Bardzo nie lubię marnowania okazji ani pieniędzy, które można było uzyskać.
Małgorzata Rozenek nie widzi niczego złego w tym, że wykorzystała szansę na dodatkowy zarobek.
I kiedy zwracały się do mnie duże firmy, a zwracały się do mnie największe z topki reklamowej i płaciły za to bardzo porządne pieniądze, to brałam Henia pod pachę i mówiłam: “Chodź Heniu, idziemy do roboty, co będziesz tak bezczynnie leżał”. On miał trzy miesiące. I szliśmy i nagrywaliśmy np. reklamy pieluch i nie sądzę, żebyś miał złą wolę, że mogłabym w jakikolwiek sposób narazić komfort swojego dziecka w trakcie tworzenia tych treści, bo dla sprawnego twórcy kontentu reklamowego, który wie, na czym to polega, to jest bardzo proste - stwierdziła.
Polecamy całą rozmowę.