Wojciech Szczęsny po meczu Polski nie mógł powstrzymać łez. Teraz opowiedział o powodach
Po ostatnim meczu Polski z Argentyną Wojciech Szczęsny nie mógł powstrzymać łez. Dopiero teraz zdecydował się opowiedzieć o tym, co tak naprawdę wydarzyło się po zejściu z murawy. Nie ukrywa, że dla niego samego pojawienie się łez było ogromnym zaskoczeniem.
W trakcie wywiadów, czy przemówień, Robertowi Lewandowskiemu niejednokrotnie zdarzyło się uronić kilka łez, szczególnie, gdy wspominał swojego zmarłego tatę. Okazuje się, że dla Wojciecha Szczęsnego publiczne wzruszenie jest czymś zupełnie obcym. Co więc takiego wydarzyło się po meczu z Argentyną, że nie mógł poskromić emocji?
Wojciech Szczęsny "bohaterem Polski"
Miniony mecz Polski z Argentyną od pierwszych minut dostarczał widzom ogrom wrażeń. Tym razem toczyła się walka o wszystko i dla naszych reprezentantów oznaczało to "być albo nie być". Chociaż przegraliśmy z rywalami z wynikiem 2:0, udało nam się zakwalifikować do dalszej gry .
Po meczu cała Polska rzuciła się z gratulacjami w stronę Szczęsnego, który brawurowo obronił rzut karny Lionela Messiego. Niektórzy okrzyknęli go nawet "bohaterem Polski" . Od tamtej pory piłkarz i jego rodzina są na językach wszystkich. Do sieci trafiło nawet nagranie, na którym widzimy, jak Szczęsny rozmawia przez kamerkę z bliskimi, którzy kibicowali mu prosto z Warszawy.
Gdy tylko rozpoczął połączenie z ukochaną żoną Mariną, nie mógł pohamować łez. Na ekranie jej telefonu wyraźnie było widać wzruszonego bramkarza. Nieczęsto zdarza się, by ten tak otwarcie pokazywał swoje emocje. Dopiero teraz dał wyjaśnienie całej sytuacji. ( ZOBACZ TEŻ )
"To było dla mnie bardzo niespodziewane"
Na profilu PZPN pojawiła się krótka rozmowa ze Szczęsnym, podczas której ten wyjaśnił, co tak naprawdę działo się po meczu z Argentyną. Już na samym wstępie zaznaczył, że przedtem nie zdarzało mu się płakać po meczach, a tym bardziej ze szczęścia.
- Jako mały dzieciak płakałem po każdym przegranym meczu , bo nie umiałem przegrywać, ale nigdy ze szczęścia - podkreślił.
Dalej Szczęsny wyjaśnił, że do całej sytuacji doszło blisko godzinę po meczu. Gdy tylko miał do tego okazję, wyciągnął telefon i zadzwonił do swojej żony. Cała sytuacja i reakcja najbliższych sprawiły, że emocje wzięły górę i nie mógł powstrzymać łez. Jednocześnie przyznał, że również dla niego było to sporym zaskoczeniem.
- Kiedy ja już skończyłem wszystkie wywiady, co trwało z pół godziny, rozmawiałem z trenerem w szatni. W pierwszej wolnej chwili zadzwoniłem do rodziny. To było dla mnie bardzo niespodziewane i nienaturalne (że zacząłem płakać - przyp. red.) - wyjaśnił Szczęsny.
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.