Kamil i Marta Glik są małżeństwem od 11 lat. Ich historia nie zawsze była kolorowa
Kamil Glik jest jednym z najlepszych polskich obrońców, który od młodzieńczych lat związał się z ukochaną piłką nożną. Zawodowe sukcesy połączył z prywatnymi, choć tutaj sprawa nie wydawała się tak oczywista. Początkowo nie znosił swojej żony.
Znali się od najmłodszych lat. Wychowywali się na jednej ulicy, potem skończyli w tej samej szkole. Niestety początkowo relacja przypominała nienawiść, jednak uczucia potrafią nieźle zaskoczyć. Piłkarz tworzy z żoną szczęśliwy związek już ponad dekadę, choć na pierwszy rzut oka para na to nie wskazywała.
Kamil Glik dokuczał żonie w szkole
Od najmłodszych lat para nie mogła się od siebie odpędzić, choć ich emocje skierowane były bardziej w stronę nienawiści. W czasach podstawówki dokuczali sobie, przezywali. Ich matki często się spotykały na wspólnych rozmowach z dyrektorem.
— Na początku w szkole się nie lubiliśmy. Mało tego, mogę powiedzieć, że się nienawidziliśmy. Kamil mi dokuczał, a ja nie pozostawałam mu dłużna — wspominała Marta Glik w książce o życiu męża.
Sytuacja była na tyle poważna, że dziewczyna w liceum musiała zmienić klasę, by unikać dogryzań kolegi. Szybko okazało się jednak, że przysłowie "kto się czubi, ten się lubi" ma odzwierciedlenie również w tym przypadku.
Gdy Kamil Glik rozpoczynał piłkarską przygodę przyjaciółka z dzieciństwa pomagała mu ze szkolnymi przedmiotami. Spędzali wspólnie mnóstwo czasu i w pewnym momencie uznali, że ich relacja przeradza się w coś głębszego. Dla sportowca było to zaskoczenie, ponieważ początkowo jako obiekt westchnień obrał sobie siostrę Marty.
— Spotkaliśmy się większą grupą na ławkach, coś popijaliśmy, w końcu, zamiast się kłócić, wpadliśmy sobie w oko. Na początku podobała mi się siostra Marty. Chodziłem do niej, ale w końcu wybrałem Martę — opowiedział w jednym z magazynów sportowych.
Gdy piłkarz opuścił liceum po pierwszym roku, by rozpocząć profesjonalną karierę w Hiszpanii, parę czekało trudne wyzwanie. Choć Marta potrafiła przemierzyć tysiące kilometrów, by spotkać ukochanego, rozłąka była nie do zniesienia. Po zakończeniu edukacji licealnej dołączyła do piłkarza.
Kamil i Marta Glik — ślub i ukochane dzieci
Po sezonie spędzonym w zagranicznym klubie wrócił do Polski, gdzie kontynuował karierę. Nie ukrywa, że ogromną motywacją było dla niego wsparcie żony.
— Może grałbym w piłkę, ale nie na takim poziomie. Tego jestem pewien. Może byłbym kolejnym niespełnionym talentem. Różne po drodze zdarzały się sytuacje. Tylko Marta wie, ile ich było — wspominał.
W 2011 roku stanęli przed ołtarzem w rodzinnej miejscowości, Jastrzębiu-Zdrój. W następnych latach doczekali się dwóch córek: Victorii oraz Valentiny. Dziewczynki od maleńkości towarzyszyły rodzicom w sportowych podróżach.
Marta Glik prowadzi profil w mediach społecznościowych, jednak rzadko można ją spotkać na medialnych eventach. Wraz z mężem z chęcią wybrałaby życie z dala od ciekawskich dziennikarzy i blasku fotoreporterów.
— Nigdy nie lubiłam tego zgiełku, zresztą Kamil też. Prowadzę sobie swojego Instagrama. Tam trochę pokazuję, jak nam się żyje za granicą i tyle. Nie mam takiej potrzeby, żeby codziennie dodawać 10 albo 20 klatek na Instastory — wyjaśniała żona piłkarza w rozmowie z Interią. Obecnie wraz z córkami znajduje się w Katarze, gdzie już niedługo Polacy zmierzą się w najważniejszym meczu ostatnich dni. To spotkanie z Argentyną zdecyduję, czy nadal będą uczestniczyć w Mistrzostwach Świata.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Źródło: Onet